Columbus Energy – firma, która zaprzęgła słońce do pracy
Artykuł sponsorowany

Columbus Energy – firma, która zaprzęgła słońce do pracy

Dodano: 
Farma fotowoltaiczna Ustronie Morskie
Farma fotowoltaiczna Ustronie Morskie Źródło: Columbus Energy
Mamy ambicję stać się największą prywatną spółką energetyczną w regionie, która dostarcza energię z własnych źródeł odnawialnych – farm fotowoltaicznych, a w przyszłości również wiatrowych – do domów, osiedli, firm, stacji ładowania samochodów elektrycznych – mówi Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy, największej firmy na rynku fotowoltaicznym w Polsce.

Jesteście największą firmą na rynku fotowoltaicznym w Polsce. Według raportu Instytutu Energetyki Odnawialnej w 2020 roku zamontowaliście najwięcej mocy w segmencie mikroinstalacji dla domów. Konkurencja na tym rynku jest duża. Jak firma doszła do takiej pozycji?

Naszą przewagą jest fakt, że uruchomiliśmy ten biznes jako jedna z pierwszych spółek zajmujących się fotowoltaiką na rynku i od razu zaczęliśmy działać na dużą skalę. W momencie, gdy nie było jeszcze dotacji na instalacje słoneczne i rynek bardzo powoli się rozwijał, wprowadziliśmy program „Abonament na Słońce”, który uczynił fotowoltaikę bardziej dostępną dla właścicieli domów, którzy byli zainteresowani zieloną energią. Było to odważne posunięcie, gdyż wymagało zadłużenia spółki. Tutaj dużą rolę odegrali nasi akcjonariusze, a szczególnie January Ciszewski. W działalność operacyjną na całego zaangażował się Janusz Sterna, wchodząc do zarządu jako szef finansów. Kolejnym ważnym czynnikiem naszego sukcesu są pracownicy i współpracownicy Columbusa, którzy wraz ze mną rozwijają tę firmę. Obecnie jest nas blisko 3000 osób w różnych częściach Polski. Ambicja, zaangażowanie i talent tych ludzi doprowadziły nas do miejsca, w którym obecnie jesteśmy.

Działacie również na rynku farm fotowoltaicznych. Jaką rolę odgrywa ten segment w waszej działalności?

Obecnie rozwijamy razem z partnerami farmy o mocy ponad 5000 MW i jesteśmy w ścisłej czołówce firm zajmujących się tym biznesem. Według IEO jesteśmy drugą firmą na rynku pod względem zainstalowanej mocy w farmach PV w 2020 r., a nasz portfel deweloperski jest naszym zdaniem największy w tej części Europy. Farmy to dla nas długofalowa inwestycja oraz jeden z elementów większego ekosystemu, jaki tworzymy. Mamy ambicję stać się największą prywatną spółką energetyczną w regionie, która dostarcza energię z własnych źródeł odnawialnych – farm fotowoltaicznych, a w przyszłości również wiatrowych – do domów, osiedli, firm, stacji ładowania samochodów elektrycznych.

Columbus Energy to pierwsza firma prywatna, która wyemitowała zielone obligacje. Czy cieszyły się powodzeniem wśród inwestorów? Czym są? Na co przeznaczyliście państwo te pieniądze?

Emisja zielonych obligacji jest bezpośrednio związana z naszym biznesem farmowym. Za ich pomocą finansujemy zakup projektów oraz budowę dużych elektrowni słonecznych. W tym obszarze również jesteśmy pionierami. Wspólnie z Domem Maklerskim BOŚ opracowaliśmy program emisji obligacji obejmujący również tzw. green bonds, czyli zielone obligacje o łącznej wartości 700 mln zł. W grudniu ubiegłego roku wyemitowaliśmy pierwszą transzę na kwotę 75 mln zł, którą objął BOŚ Bank. W ostatnich tygodniach kolejne 60 mln zł, a jesteśmy w trakcie kolejnych transzy. Była to pierwsza tego typu transakcja na polskim rynku kapitałowym. Same zielone obligacje to dłużny instrument finansowy, który cieszy się rosnąca popularnością w Europie i na świecie ze względu na cel finansowania, którym jest minimalizacja negatywnego wpływu na otoczenie i środowisko naturalne.

Kilka miesięcy temu kupiliście spółkę zajmująca się obrotem energii. Wchodzicie państwo na nowy rynek czy też jest to związane z dotychczasowym obszarem działalności?

Spółka obrotu energii była nam potrzebna, żebyśmy mogli swobodnie handlować energią z naszych farm fotowoltaicznych, ale nie tylko. Chcieliśmy wdrożyć w życie nasz pomysł na rozwój i zarządzanie energetyką rozproszoną – innowacyjną usługę dla właścicieli przydomowych elektrowni – „Prąd jak Powietrze”. W ramach tej usługi nadwyżki energii z fotowoltaiki, które trafiają do sieci, bilansują się w systemie 1:1, czyli przekazane do sieci nadmiarowe kilowaty można odebrać w całości bezterminowo, a nie jak dotychczas w 80 procentach. To bardziej opłacalne rozwiązanie niż bilansowanie oferowane przez inne spółki energetyczne, a w kontekście zapowiadanej likwidacji systemu opustów jest świetną alternatywą dla prosumentów, którym zależy na maksymalizacji oszczędności wydatków na energię. Przewagą naszej usługi „Prąd jak Powietrze” będzie niebawem możliwość tokenizacji energii i zarządzania nią z poziomu inteligentnej aplikacji.

Skąd zainteresowanie firmy perowskitami? Zainwestowaliście państwo w firmę Saule i w maju otworzyliście wspólnie pierwszą na świecie fabrykę perowskitów. Do czego będą służyć i czy naprawdę zrewolucjonizują fotowoltaikę?

Jestem wielkim fanem Olgi Malinkiewicz i jej projektu wykorzystania perowskitów w energetyce słonecznej. Uważam, że to jest technologia, która może zmienić świat, a na pewno zrewolucjonizuje rynek fotowoltaiki. Jest przy tym dużo bardziej przyjazna środowisku niż tradycyjne panele krzemowe, których produkcja jest znacznie bardziej energochłonna, a surowce nie poddają się tak łatwo recyklingowi. Patent Saule polega na naniesieniu cienkiej warstwy perowskitu za pomocą drukarki atramentowej na folię. Po krystalizacji tworzy się sieć ogniw fotowoltaicznych. Trwałość perowskitu może dorównywać krzemowi, a skala zastosowań jest znacznie większa dzięki jego elastyczności i lekkości. Przewagą tej technologii jest zdolność generowania energii zarówno ze słońca, jak i ze sztucznego światła, dzięki czemu perowskity mogą znaleźć zastosowanie dosłownie wszędzie – od fasad budynków, dachów samochodów przez niewielkie etykiety cenowe czy smartfony aż po satelity w przestrzeni kosmicznej. Jest kilka ośrodków na świecie, które pracują nad rozwojem technologii perowskitów, ale Olga Malinkiewicz była pierwsza. Dzięki otwarciu fabryki Saule jest w tej chwili jedyną firmą na świecie, która rozpoczyna komercyjnie produkcję ogniw perowskitowych. To niesamowity projekt, jestem dumny, że możemy w nim uczestniczyć jako największy inwestor i firma, która będzie dystrybuować jej produkty.

W przyszłym roku zapowiadane są zmiany przepisów na rynku OZE, dotyczyć będą właścicieli instalacji, prosumentów, którzy będą musieli sprzedawać wyprodukowaną energię, a potem ja kupować. Jak to wpłynie na zainteresowanie fotowoltaiką?

Nie spodziewam się zmian w zakresie zainteresowania fotowoltaiką ze strony klientów. Polacy są coraz bardziej świadomi i są gotowi inwestować w zielone technologie ze względu na środowisko, a także z powodów czysto ekonomicznych. Ceny energii konwencjonalnej cały czas rosną i będą jeszcze wyższe. Własna elektrownia słoneczna jest szansą na niezależność od tych zmian. Nawet po likwidacji systemu opustów czas zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę utrzyma się na bardzo dobrym poziomie. Jeśli dodamy do tego planowane dotacje w rozwiązania zwiększające autokonsumpcję energii czy na przykład nasze rozwiązanie – usługę „Prąd jak Powietrze”, to okres zwrotu będzie taki jak obecnie, a może nawet szybszy. Zatem nie widzę zagrożeń dla prosumentów. Spodziewam się jednak zmian w naszej branży. Nowelizacja ustawy OZE przyspieszy konsolidację rynku. Małe firmy konkurujące jedynie ceną i dotacjami z programu Mój Prądu, mogą nie poradzić sobie w nowych warunkach. Z punktu widzenia prosumenta będzie to dobre zjawisko, które podniesie profesjonalizację i jakość usług w branży.

Dawid Zieliński, prezes zarządu Columbus Energy

Dawid Zieliński, prezes zarządu Columbus Energy S.A.
Założyciel i prezes zarządu Columbus Energy, największego dostawcy usług na rynku instalacji fotowoltaicznych w Polsce. Ukończył studia inżynierskie - elektrotechnikę na AGH w Krakowie. Od 2007 r. zdobywał doświadczenie menedżerskie, pracując dla Heiderlberg Technology Centre, Air BP czy MARS Polska. Od siedmiu lat z sukcesem rozwija grupę Columbus Energy, notowaną na NewConnect, którą obecnie inwestorzy wyceniają w miliardach złotych. Za pośrednictwem Columbus Dawid Zieliński inwestuje w innowacyjne start-upy, m.in. w Nexity, czyli spółkę związaną z rynkiem elektromobilności, czy Saule Technologies – polską firmę rozwijającą technologię perowskitowych ogniw słonecznych.
Ceniony ekspert w branży nowoczesnej energetyki, członek Rady Programowej OZE Power oraz Rady Eksperckiej TOGETAIR, zwycięzca prestiżowego konkursu EY Przedsiębiorca Roku 2020 w kategorii Nowe Technologie/Innowacyjność, laureat Godła „Teraz Polska”, znalazł się na liście 200 osób, które kreują polską gospodarkę (wg rankingu RMF FM, Money.pl i 300Gospodarka).
Artykuł został opublikowany w 29/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.