I sprawie obszernie pisze IBRM Samar. Jak dowiedział się Instytut w wydziale komunikacji medialnej Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w resorcie odbyło się spotkanie zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, podczas którego strona branżowa przedstawiła postulaty zmian w programie „Mój Elektryk". – Ustalono też, że dalsze rozmowy pomiędzy NFOŚiGW i branżą leasingową toczyć się będą na poziomie roboczym – poinformowało Instytut biuro prasowe resortu.
Opis spotkania w siedzibie PSPA pojawił się m.in. na Linkedinie PSPA. „Odbyły się ważne warsztaty dotyczące programu „Mój Elektryk” przy okazji połączonego posiedzenia Komitetu Motoryzacyjnego PSPA (przewodniczący Pavel Šolc, CEO Volkswagen Group Polska) oraz Komitetu PSPA ds. Instytucji Finansowych. Warsztaty były współorganizowane również przez Organizacje Partnerskie PSPA, czyli Związek Polskiego Leasingu oraz Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów” – poinformowało PSPA.
Stronę rządową w rozmowach reprezentowali przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Gościnnie w spotkaniu wzięli też udział przedstawiciele Banku Ochrony Środowiska (BOŚ). „Nasza dyskusja rozpoczęła się od przedstawienia stanu realizacji programu „Mój Elektryk” i analizy tego, jak zmiany gospodarcze i otoczenie rynkowe wpływa na implementację programu. Postulaty branży dotyczyły możliwości zwiększenia limitu cenowego w ramach programu, potencjału waloryzacji tego limitu w trybie corocznym oraz szeregu szczegółowych postulatów branży finansowej. Postulaty branży finansowej przedstawili na spotkaniu Piotr Staniewski z LeasePlan, ekspert PZWPLP i Michał Markiewicz z PKO Leasing, ekspert ZPL” – czytamy na Linkedinie Stowarzyszenia.
Samochody drożeją
Od pewnego czasu PSPA, firmy leasingowe i te specjalizujące się w wynajmie długoterminowym były zainteresowane podjęciem rozmów z przedstawicielami rządu i państwowych instytucji finansowych (NFOŚiGW i BOŚ) o zmianie progu wartości auta elektrycznego, do jakiego można otrzymać dofinansowanie w programie „Mój elektryk”. Obecnie wynosi on 225 tys. zł w przypadku zeroemisyjnych samochodów osobowych do przewozu maksymalnie 8 osób. Jak podnosił niedawno Maciej Matelski, dyrektor Biura Kompetencji ds. Rynku Samochodów Osobowych w PKO Leasing, obecne realia rynku motoryzacyjnego sprawiają, że samochody drożeją, a część popularnych modeli przestała się mieścić w widełkach programu. Jego zdaniem, warto byłoby też zastanowić się też nad wsparciem zakupu kilkuletnich aut elektrycznych z drugiej ręki, bo ich ceny są atrakcyjne z punktu widzenia wielu zainteresowanych elektrykami kierowców.
Ubywa aut, które łapią się na program
W tym samym duchu wypowiadał się w tym tygodniu podczas konferencji prasowej Arvala Robert Antczak, dyrektor generalny tej spółki. – Chcielibyśmy zaproponować trochę zmian do programu „Mój elektryk”. W obecnym limicie ceny wynoszącym 225 tys. zł mieści się coraz mniej aut elektrycznych. Zamierzamy pokazać o ile wzrosły w ostatnich latach ceny aut zeroemisjnych i poprosić, aby zostało to uwzględnione w limitach cen – mówił szef polskiego oddziału Arvala.
Uczestnicy rozmów nie chcieli ujawnić, z jaką propozycją podwyżki limitu ceny wystąpiła strona branżowa. Według nieoficjalnych informacji IBRM Samar, jej postulat w tej sprawie miał jednak nie spotkać się z pozytywnym odzewem ze strony resortu klimatu ani NFOŚiGW.
Czytaj też:
Auta elektryczne zbyt drogie w naprawie. Ubezpieczyciele znaleźli sposóbCzytaj też:
Wzrosła pula dopłat do leasingu w programie „Mój elektryk”. Kwota jest poważna