Ekonomistka ostrzega przed nowymi kopalniami odkrywkowymi
W Łódzkiem wydobywany jest węgiel brunatny ze złóż „Bełchatów” i „Szczerców”, które – jak wynika z badań – skończą się w ciągu kilku lub kilkunastu lat. Dlatego prowadzone są prace w kierunku uruchomienia kolejnej odkrywki w celu eksploatacji złoża „Złoczew”.
Niestety nadal chodzi o nisko kaloryczny węgiel brunatny o złożonym składzie chemicznym, co oznacza, że obok pierwiastków głównych takich jak: węgiel, wodór, azot, tlen i siarka zawiera też wiele innych, które ze względu na wielkość koncentracji określa się mianem pobocznych, rozproszonych, bądź śladowych i rzadkich – wylicza dr hab. Małgorzata Burchard-Dziubińska z Katedry Ekonomii Rozwoju Uniwersytetu Łódzkiego.
Ekonomistka radzi, aby decyzje w sektorze energetycznym uwzględniały zielone technologie, które przyciągają inwestorów i generują nowe miejsca pracy. W komunikacie przesłanym przez Uniwersytet Łódzki badaczka wylicza problemy środowiskowe, społeczne i gospodarcze, jakie wiążą się z odkrywkową eksploatacją węgla brunatnego.
Kopalnia wymaga utworzenia wyrobiska i zwałowisk, wybudowania zaplecza techniczno-administracyjnego i dróg dojazdowych. Z obszaru wydobycia zdejmowana jest gleba. Zajęte tereny tracą swoją dotychczasową funkcję – rolną, leśną czy osadniczą. Pośrednim skutkiem tych zmian jest powstawanie lejów depresji. Jest to strefa obniżonego zwierciadła wód podziemnych. Dzieje się tak wokół studni oraz ujęć wody w kopalni – w wyniku pompowania wody.
Dr hab. Burchard-Dziubińska zaznacza, że w Łódzkiem notowany jest niekorzystny rozkład opadów atmosferycznych. Na 90 proc. terytorium województwa łódzkiego z wysokim prawdopodobieństwem występować będą opady nieprzekraczające 400 mm rocznie. W aktualnej polityce ekologicznej państwa 2030 województwo łódzkie zostało uznane jako zagrożone silnym pustynnieniem.
Ekonomistka dodaje, że kopalnia odkrywkowa przyczynia się także do zmian rzeźby terenu i przyśpiesza erozję. Zwiększa się emisja pyłów i zanieczyszczeń gazowych, w tym metanu – gazu cieplarnianego o ok. 30 razy silniejszym wpływie na ocieplenie klimatu niż dwutlenek węgla. W wyniku spalania węgla, do atmosfery, do wód i gleby przedostają się substancje toksyczne zawierające metale ciężkie, zwłaszcza rtęć, kadm, ołów i arsen. Badaczka przyznaje, że w węglu występują one w śladowych ilościach, jednak wyjaśnia, że na skutek spalania ich koncentracja w stałych odpadach energetycznych, jak i w spalinach rośnie, więc kumulują się w środowisku.