Zeroemisyjne PZU
PZU chce być zeroemisyjne i to w rekordowo szybkim tempie. Strategia Grupy zakłada osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2024 roku, uwzględniając przy tym emisje bezpośrednie pochodzące z własnych oraz kontrolowanych przez siebie źródeł, jak też emisje pośrednie, pochodzące z wytwarzania energii elektrycznej, ciepła, zimna czy pary, które są przez Grupę kupowane. PZU ogranicza emisje, kupuje energię elektryczną z OZE, wymienia flotę hybrydową na elektryczną, inwestuje też w nową, nie tylko nowoczesną, ale i ekologiczną siedzibę. Czy to wystarczy? Tak, bo firma ma także asa w rękawie - tzw. carbon offset. Jak to działa?
Biznes w sojuszu z naturą
Pierwsze w historii, powszechne i prawnie wiążące światowe porozumienie w sprawie klimatu przyjęto w 2015 roku podczas konferencji w Paryżu. W porozumieniu określono ogólnoświatowy plan działania, który ma uchronić planetę przed groźbą daleko posuniętej zmiany klimatu, dzięki m.in ograniczeniu globalnego ocieplenia do wartości poniżej 2°C (w porównaniu z epoką przedindustrialną). Porozumienie podpisało 195 krajów świata, ale to zobowiązanie nie tylko dla rządów państw. Skuteczne przeciwdziałanie zmianom klimatu to wielkie wyzwanie przede wszystkim dla szeroko pojętego biznesu. Jaki jest zatem cel świadomych ekologicznie firm? Zrównoważony rozwój i maksymalna redukcja swojego śladu węglowego.
– W przypadku PZU jednym z największych źródeł emisji CO2 jest energia elektryczna, dlatego PZU SA i PZU Życie SA podjęły decyzję o jej zakupie w większości ze źródeł odnawialnych - tłumaczy Joanna Gorczyca, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju PZU. Do 2024 roku firma stanie się neutralna klimatycznie, będzie zużywać mniej energii i czerpać ją w pełni z OZE, redukując przy tym emisje własne. Tam, gdzie okaże się to niemożliwe, emisja ma być rekompensowana.
Pierwszej rekompensaty dokonano już za emisje powstałe w 2020 roku. Jak wygląda taki proces? To właśnie carbon offset, mechanizm umożliwiający rekompensowanie środowisku tej części emisji, której nie da się już zniwelować. Dokonuje się poprzez finansowanie odpowiednio dużej liczby nasadzeń nowych drzew. Drzew, które pochłoną ilości CO2 równe lub większe niż te wyemitowane przez daną firmę.
Siła zielonych płuc
Ile CO2 pochłania hektar lasu? Wiele zależy od czynników, takich jak gatunek czy wiek drzew (najsilniejszymi pochłaniaczami są drzewa młode i intensywnie przyrastające). Przyjmuje się, że średnia pochłanialność 1 ha lasu to 4-5 ton CO2 rocznie. Maksymalna – nawet 20 ton. Na pochłanialność mają wpływ także czynniki takie jak gęstość drzewostanu czy klimat terenu, na którym on występuje. Z raportu Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu opracowanegona podstawie danych z KOBIZE za 2020 r. (Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami), wynika, że polskie lasy pochłaniają nawet 16 mln ton CO2 rocznie. Dużo? Oczywiście. Wyobraźmy sobie teren 14 boisk piłkarskich. To powierzchnia równa 10 hektarom. Rosnący na niej las jest w stanie wyrównać środowisku obciążenie związane z całorocznym użytkowaniem 16 ciężarówek lub 35 samochodów osobowych. W dobie walki o każdą tonę emisji, perspektywa, by nowymi nasadzeniami obniżać swój ślad węglowy, wydaje się więcej niż zachęcająca. Jak wygląda offsetowanie emisji?
Zielone zakupy
PZU dokonuje rekompensaty dzięki współpracy z Lasami Państwowymi.
– Pierwszej rekompensaty dokonaliśmy za emisje powstałe w 2020 roku, kupując od Lasów Państwowych liczbę Jednostek Dwutlenku Węgla (JDW) odpowiadającą emitowanej przez nas ilości CO2 – tłumaczy Joanna Gorczyca.
W ten sposób PZU zakupił JDW równoważące niemal 17 tys. ton CO2. Zgodnie ze wskazaniem PZU, za pieniądze otrzymane od spółki Lasy Państwowe odnowią prawie 100 ha lasu w okolicach Borów Tucholskich. Nowo posadzony las ma być utrzymywany do wieku ok. 100 lat, zgodnie z zasadami prowadzenia gospodarki leśnej przez Lasy Państwowe, absorbując w tym okresie odpowiednią ilość CO2.
– Offsetowanie emisji CO2 jest dowodem na to, że realizujemy deklaracje strategiczne i systematycznie dążymy w kierunku zeroemisyjności - tłumaczy dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju PZU.
Węgiel i znacznie więcej
Emisja CO2 nie zna granic, liczy się tu bilans globalny. Dlatego firmy działające w jednym kraju mogą dokonywać rekompensaty zarówno w nim, jak i poza jego granicami (kusząca perspektywa, zwłaszcza jeśli za granicą znaleźć mogą lepszą pod względem finansowym ofertę, np. niższą cenę emisji). Z tych możliwości korzystają często duże korporacje. PZU inwestuje w Polsce.
– Uznajemy, że nasz wpływ środowiskowy jest największy w Polsce. To głównie tu prowadzimy naszą działalność biznesową, dlatego wybieramy lokalną możliwość kompensacji emisji, którą umożliwiają Lasy Państwowe – tłumaczy Joanna Gorczyca. Dlaczego to ważne? Bo, w sensie środowiskowym las to znacznie więcej niż tylko idealny pochłaniacz CO2. Drzewo daje możliwość życia wielu pożytecznym dla człowieka i ważnym dla bioróżnorodności danego terenu organizmom.
Kolejną kwestią są korzyści płynące ze współpracy i wspierania instytucji takiej jak Lasy Państwowe. Instytucji, która – poza standardowymi działaniami – wdraża także projekty umożliwiające dalszą redukcję CO2. Przykład? Program odtwarzania terenów podmokłych. Jedno działanie uruchamia inne. Korzyści się multiplikują. Zielone zakupy energii w Polsce to rozwiązanie, którego wkład w ochronę klimatu, w ostatecznym rozrachunku, jest znacznie szerszy niż redukcja śladu węglowego inwestującej w rekompensatę firmy.
Partner zielonej transformacji
Strategia PZU na lata 2021-2024 to szereg inicjatyw mających na celu osiągnięcie w tym czasie przez całą grupę kapitałową neutralności energetycznej. Jednak plany sięgają znacznie dalej. Grupa planuje, że do roku 2040 neutralni klimatycznie staną się również jej kooperanci i partnerzy biznesowi, a do roku 2050 także klienci ubezpieczeniowi i inwestycyjni. Największy polski ubezpieczyciel pracuje też nad rozwojem portfela w branżach niskoemisyjnych i zrównoważonych oraz nad ofertą ubezpieczeniową wspierającą dekarbonizację i proces zmiany miksu energetycznego.
– Chcemy być nie tylko organizacją neutralną klimatycznie, ale także partnerem zielonej transformacji energetycznej w Polsce. Promotorem „zielonej” zmiany wśród naszych kontrahentów, klientów i partnerów społecznych, zarówno poprzez finansowanie dużych inwestycji w OZE, jak i odpowiednie produkty ubezpieczeniowe – deklaruje Joanna Gorczyca. – Osiągane przez nas wyniki stawiają nas w gronie najbardziej rentownych instytucji. Jednak dla nas miarą sukcesu w biznesie są nie tylko wyniki finansowe, ale także osiąganie ich w zrównoważony sposób – dodaje.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.