Będą dopłaty do samochodów. Rząd szuka sposobu, by nie powtórzyć wpadki

Będą dopłaty do samochodów. Rząd szuka sposobu, by nie powtórzyć wpadki

Skoda Citigo-e iV
Skoda Citigo-e iV Źródło: Skoda
Nabór wniosków na dopłaty do samochodów elektrycznych zakończył się jeszcze w lipcu, a do dziś NFOŚiGW podpisał z beneficjentami zaledwie… nieco ponad 100 umów. Kolejny program ma przynieść lepsze efekty.

Pod koniec lipca tego roku zakończył się pilotażowy program „Zielony Samochód”, przewidujący rządowe dopłaty dla klientów indywidualnych do zakupu elektrycznych samochodów osobowych. Za sukces uznać go nie można, gdyż do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) wpłynęły zaledwie 262 wnioski na kwotę w wysokości 4 586 137,78 zł, a dostępna pula pieniędzy (37,5 mln zł) umożliwiała dopłaty aż do dwóch tysięcy samochodów.

Niezbyt szybko idzie także podpisywanie umów z osobami, które zostały zakwalifikowane do otrzymania dofinansowania. – Zarząd Funduszu na posiedzeniu 2 września 2020 roku podjął uchwałę w sprawie udzielenia dofinansowania w formie dotacji dla 256 wnioskodawców. Do dziś zawarto 115 umów o dofinansowanie – poinformowała IBRM Samar Donata Bieniecka, rzeczniczka NFOŚiGW.

Najczęściej potencjalni klienci wnioskowali o dofinansowanie zakupu następujących modeli: Nissan Leaf, Skoda Citigo, Hyundai Kona, Renault Zoe, Peugeot e-208. – Wpłynęły również wnioski o dopłaty do zakupu samochodów takich jak: Volkswagen, BMW i3, Opel e-Corsa, Dacia Spring Electric, Smart, Seat, Mini Cooper SE, Citroen C4, Mazda MX-30. Nie prowadzimy jednak dokładnych statystyk, ile było poszczególnych modeli – dodaje Donata Bieniecka. Można obstawić, że wnioski na dofinansowanie aut typu BMW i3, Mini Cooper SE czy Hyundai Kona nie zostały pozytywnie rozpatrzone. Ich cena przekracza bowiem określony w warunkach programu limit uprawniający do otrzymania dofinansowania ustalony na poziomie 125 tyś. zł brutto.

Jak nie powtórzyć błędu?

Tuż po zakończeniu pierwszego programu „Zielony Samochód” rząd zapowiedział przeprowadzenie kolejnego naboru wniosków na dopłaty dla klientów indywidualnych, a także pierwszego dla firm. Nadal nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi. Obecnie Narodowy Fundusz konsultuje z bankami, firmami leasingowymi, importerami, dealerami i organizacjami branżowymi nowy system dystrybucji dopłat do samochodów elektrycznych.

Chodzi o to, aby nie powtórzyła się sytuacja z pilotażowego programu, podczas którego klienci wykazali nikłe zainteresowanie rządowymi subwencjami. – Pracujemy nad nową ofertą dofinansowania elektryków. W celu budowy efektywnych kanałów dystrybucji dopłat prowadzimy dialog z przedstawicielami rynku, którzy kształtują funkcjonujące w Polsce modele biznesowe finansowania nabywania lub leasingu samochodów elektrycznych – mówił niedawno Artur Lorkowski, wiceprezes NFOŚiGW.

Trzycyfrowy wzrost sprzedaży

Auta poruszające się wyłącznie dzięki energii elektrycznej (BEV) nadal stanowią najmniejszą w Polsce grupę samochodów osobowych wyposażonych w zelektryfikowany napęd. W październiku 2020 r. zarejestrowanych zostało 387 takich aut, o 13 proc. mniej niż we wrześniu br., ale o 355 proc. więcej w zestawieniu z październikiem roku 2019.

Od stycznia do października 2020 roku Polacy zarejestrowali 2 559 nowych aut osobowych na prąd, o 101 proc. więcej (r/r). Trzy najpopularniejsze marki elektryków na koniec października to: Skoda (397 sztuk), Nissan (394 egz.) oraz Renault (241 szt.). Największą niespodzianką jest zmiana na pozycji lidera segmentu aut elektrycznych. Na miejscu tym na koniec dziesiątego miesiąca roku pojawiła się Skoda Citigo (397 szt.), która wyprzedziła dotychczasowego lidera – Nissana Leaf (385 egz.). Brązowy medal przypadł w udziale Renault Zoe (241 egzemplarzy). Warto też zauważyć pojawienie się na piątej pozycji debiutującego niedawno na rynku modelu Volkswagen ID.3 (136 sztuk).

Czytaj też:
Elektryki i hybrydy idą jak świeże bułeczki. Jak to możliwe?