Będzie nowy podatek od aut spalinowych. Zapłaci go większość Polaków

Będzie nowy podatek od aut spalinowych. Zapłaci go większość Polaków

rura wydechowa (zdj. ilustracyjne)
rura wydechowa (zdj. ilustracyjne) Źródło: Fotolia / WS-Design
W ramach realizacji Krajowego Planu Odbudowy w ciągu kilku najbliższych lat w Polsce mają zostać wprowadzone: opłata rejestracyjna i podatek od posiadania pojazdów z konwencjonalnymi silnikami. Ma to doprowadzić do zwiększenia udziału w ruchu pojazdów elektrycznych.

O nowym podatku obszernie pisze Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar. Przypomina on, że Komisja Europejska zaakceptowała przygotowany przez rząd Krajowy Plan Odbudowy. W jego ramach Polska ma otrzymać z unijnego Funduszu Odbudowy łącznie 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek. Jednocześnie KE postawiła Polsce pewne dodatkowe warunki, zwane „kamieniami milowymi”, od spełnienia których zależy otrzymanie przez Polskę środków ze wspomnianego funduszu. Wśród nich ważną rolę odgrywają kwestie związane z rozwojem nisko- i zeroemisyjnego transportu.

Nowy podatek od spalinowych aut

Jak czytamy w opracowaniu Instytutu, Polska zobowiązała się m.in. do podwyższenia do 2024 r. opłaty rejestracyjnej dla samochodów spalinowych zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Po drugie, nasz kraj ma do 2026 roku wprowadzić podatek od własności pojazdów emitujących spaliny. Nowa danina ma być powiązana z wielkością emisji dwutlenku węgla (CO2) oraz tlenków azotu (NOx) z samochodów.

Dochód z tego podatku zostanie przeznaczony na „ograniczenie negatywnych efektów zewnętrznych transportu oraz rozwój niskoemisyjnego transportu publicznego zarówno na obszarach miejskich, jak i wiejskich”. W zapisach KPO znalazło się także zwiększenie środków dotyczących przyspieszonej amortyzacji pojazdów elektrycznych. Wszystkie te działania mają na celu zwiększenie udziału pojazdów elektrycznych w ruchu.

Strefy czystego transportu w miastach

To nie wszystko. Jak pisze IBRM Samar, do 2025 roku w największych polskich miastach powstać mają strefy transportu niskoemisyjnego. Będą one obowiązkowe w miastach liczących powyżej 100 tysięcy mieszkańców, w których przekroczone są progi jakości powietrza. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska ma przygotowywać corocznie raport o jakości powietrza w terminie do 30 kwietnia. Miasta, które przekroczą ustalone limity – określone w pierwszym sprawozdaniu opublikowanym po wejściu w życie przepisów – będą miały 6 miesięcy na ustanowienie stref transportu niskoemisyjnego.

Czytaj też:
KPO. Inwestycje i reformy obejmą wszystkie dziedziny życia społecznego