Jak strefy czystego transportu poprawiły jakość powietrza w 7 europejskich miastach

Jak strefy czystego transportu poprawiły jakość powietrza w 7 europejskich miastach

Berlin, zdjęcie ilustracyjne
Berlin, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Nie milkną echa decyzji radnych Krakowa o utworzeniu w tym mieście strefy czystego transportu. Zgodnie z decyzją władz miasta, najstarsze pojazdy poruszające się dziś po ulicach od lipca 2026 r. nie będą miały do niego wjazdu. O tym, że strefa czystego transportu faktycznie działa, przekonują wyniki pomiarów z 7 europejskich miast, gdzie takie rozwiązanie funkcjonuje od lat.

Na początek kilka danych, które przekonują od razu. W Berlinie emisja cząstek stałych z pojazdów PM10 spadła o 50 proc., a tlenków azotu – o ok. 20 proc. W Londynie średnie stężenie tlenków azotu spadło o 44 proc. Spadek stężenia pyłów PM2,5 w niektórych punktach pomiarowych sięgnął 26 proc. W Antwerpii poziom zanieczyszczenia tlenkami azotu spadł o 32 proc., a sadzą o 55 proc.

Jak czytamy, w połowie 2024 r. Kraków wstępnie wprowadzi na terenie całego miasta pierwsze w Polsce ograniczenia wjazdu pojazdów w oparciu o ich emisje spalin. Na szerszą skalę strefa czystego transportu zacznie w stolicy Małopolski obowiązywać dwa lata później – od lipca 2026 r. Jej efekty powinny być widoczne już wcześniej, bowiem perspektywa obowiązkowej wymiany starego auta na nowsze i mniej emisyjne w ciągu najbliższych 3,5 roku skłoni wielu ich właścicieli do nieodkładania tego kroku na ostatnią chwilę.

Szacuje się, że po wejściu w życie jej drugiego etapu, po 1 lipca 2026 r., tlenków azotu może być w krakowskim powietrzu mniej niemal o połowę w porównaniu z 2019 r.

Skąd pewność, że zniknięcie z ulic Krakowa najbardziej emisyjnych pojazdów przyniesie tak dużą poprawę jakości powietrza? Odpowiedzi mogą dostarczyć pomiary z europejskich miast, gdzie SCT funkcjonują od dawna.

Gdzie już działają strefy czystego transportu?

W tym roku liczba stref czystego transportu w Europie przekroczyła 320. Mamy wręcz do czynienia z prawdziwym skokiem popularności tego rozwiązania, bowiem większość stref wdrożono w ostatnich paru latach.

W tych kilku miastach, które były pionierami walki o czyste powietrze, ograniczenia emisyjności dla samochodów funkcjonują od co najmniej dekady. Dzięki temu zdołano zmierzyć, jaki wpływ miało to rozwiązanie nie tylko na flotę pojazdów poruszających się po miastach, ale w konsekwencji również na jakość powietrza, którym oddychają ich mieszkańcy.

Warto pamiętać, że poniższe zestawienie oparte jest na badaniach prowadzonych niezależnie przez różne organizacje i według odmiennej metodologii. Miasta poza tworzeniem stref czystego transportu prowadziły też inne, różniące się od siebie działania związane z poprawą jakości powietrza. Przez to wyniki z poszczególnych miast nie są ze sobą w pełni porównywalne.

Berlin

To najbardziej podobna do środkowoeuropejskich miast aglomeracja, która wprowadziła strefę czystego transportu. Chociaż jednym z symboli Berlina jest Trabant, dziś praktycznie nie ma już szans zobaczyć tego auta na ulicach miasta poza specjalnymi wycieczkami turystycznymi.

To jeden z efektów wprowadzenia na terenie miasta w 2008 r. Umweltzone, czyli niemieckiej wersji strefy czystego transportu, w której wymogi emisyjności jeszcze parokrotnie zaostrzano. Wraz z utworzeniem strefy z ulic Berlina zniknęło ok. 70 tys. pojazdów niespełniających jej norm.

W efekcie już w pierwszym roku funkcjonowania strefy średni poziom pyłu PM10 zmalał o ok. 17 proc. Liczba dni, gdy poziom PM10 przekraczał normę, która w poprzednich latach wynosiła średnio 54, spadła do 32. Według szacunków władz miasta, po wprowadzeniu etapu drugiego w 2010 r. emisja cząstek stałych z pojazdów spadła o 50 proc., a tlenków azotu – o ok. 20 proc.

Londyn

W 2008 r. zaczęły obowiązywać ograniczenia emisji samochodowych w obrębie strefy Low Emission Zone (LEZ), którą stopniowo poszerzano obejmując jej zasięgiem coraz większy obszar Londynu. W 2019 r. w jej wnętrzu, obejmującym centrum miasta, powstała Ultra Low Emission Zone (ULEZ) o bardziej rygorystycznych wymaganiach dla emisyjności samochodu.

Bezpośrednio po utworzeniu LEZ poziom sadzy w powietrzu w Londynie zmniejszył się o 50-60 proc, pyłów PM10 o 2 proc., a tlenków azotu NOx o 2,5 proc.

Badania brytyjskich naukowców opublikowane w magazynie Lancet wykazały też, że w pierwszych latach funkcjonowania LEZ, odsetek londyńskich dzieci mieszkających w obszarze z przekroczoną normą NOx spadł z 99 proc. do 34 proc.

Z kolei jak podają władze Londynu, kilka lat po utworzeniu strefy pomiary wykazały, że na obszarze miasta średnie stężenie NOx spadło o 44 proc. Spadek stężenia pyłów PM2,5 w niektórych punktach pomiarowych sięgnął 26 proc. a średnio dla centrum miasta – 9 proc. Pięć lokalizacji w mieście po raz pierwszy we współczesnej historii Londynu spełniało normy WHO dla PM2,5 wynoszące 10 mikrogramów na metr sześcienny.

Mediolan

Blisko połowa z europejskich stref czystego transportu działa we Włoszech. Spośród nich jedną z pierwszych był mediolański Ecopass, zastąpiony w 2013 r. rozwiązaniem Area C, a w 2019 r. Area B – obecnie to największa strefa czystego transportu we Włoszech.

Utworzenie Ecopass w pierwszych latach jego funkcjonowania zmniejszyło samochodowe emisje tlenków azotu (NOx) o 11 proc., a pyłów PM10 o 19 proc, zaś ogólne stężenie PM10 spadło o 4 proc. Po wprowadzeniu wymogów Area C, emisja samochodowe PM10 spadły o dalsze 18 proc., a NOx o 10 proc.

Madryt

Utworzona w stolicy Hiszpanii w 2018 r. strefa czystego transportu okazuje się być jedną z najskuteczniejszych w Europie. Z opublikowanego niespełna rok później raportu Transport & Environment wynika, że zanieczyszczenie tlenkami azotu (NOx) w centrum Madrytu spadło o 32 proc.

Lizbona

Jedyna jak dotąd strefa czystego transportu w Portugalii funkcjonuje już od 2008 r. i składa się właściwie z dwóch stref o różnych poziomach restrykcyjności wobec emisji samochodowych.

Badania prowadzone przez portugalskich naukowców na przestrzeni lat 2009-2016 wykazały znaczną poprawę jakości powietrza. W ścisłym centrum (Zona 1) średni roczny spadek stężenia pyłów PM10 wyniósł 29 proc., a tlenków azotu (NOx) 12 proc., zaś na obszarze zewnętrznej Zona 2, redukcje zanieczyszczeń wyniosły 23 proc. dla PM10 i 22 proc. dla NOx.

Rotterdam

Również w słynącej z sympatii do rowerów Holandii, gdzie znaczna część mieszkańców sięga po jednoślad, aby przemieszczać się na nieduże odległości, co ma bardzo pozytywny wpływ na emisje z transportu, skupienie na zanieczyszczeniach z samochodów również przyniosło widoczne efekty. Od czasu poszerzenia strefy czystego transportu ze ścisłego centrum na główne dzielnice miasta w 2016 r. zanieczyszczenie powietrza sadzą spadło o 36 proc., a tlenkami azotu (NOx) o 16 proc.

Władze miasta pracują obecnie nad utworzeniem w Rotterdamie strefy zeroemisyjnej dla pojazdów dostawczych, która miałaby zacząć obowiązywać od 2025 r.

Antwerpia

Strefa czystego transportu w drugim największym mieście Belgii uchodzi wśród ekspertów za modelową wersję dla tego rozwiązania, a sposób jej wdrożenia może być śmiało powielany – zarówno od strony technicznej, jak i w obszarze komunikacji. Decyzja o utworzeniu strefy zapadła w 2013 r. po przeprowadzonych rok wcześniej badaniach. Pierwsze ograniczenia emisyjności pojazdów wprowadzono w 2017, kolejne w 2020 r., a następna faza planowana jest na 2025 r. Start strefy poprzedzony był szeroko zakrojoną kampanią informacyjną, która przyczyniła się do sukcesu rozwiązania.

Dwie serie pomiarów prowadzonych w sześciu lokalizacjach na obszarze strefy czystego transportu w Antwerpii przeprowadzone w 2016 r. i 2021 r. wykazały, że poziom zanieczyszczenia tlenkami azotu (NOx) spadł o 32 proc., a sadzą o 55 proc.

Na uwagę zasługuje fakt, że choć skala zmniejszenia się stężenia zanieczyszczeń po wprowadzeniu stref czystego transportu jest różna dla wybranych miast, jakość powietrza poprawiła się w każdym z nich – niezależnie od wielkości aglomeracji, stopnia zamożności mieszkańców czy oferty transportu publicznego.

Czytaj też:
Kraków pierwszym miastem ze strefą czystego transportu w Polsce. Kto nie wjedzie?
Czytaj też:
Zaskoczenie w Krakowie. Prawie 250 tys. samochodów do wymiany
Czytaj też:
Polacy gotowi na zmianę. Rośnie grono rodaków, którzy chcą zrezygnować z auta