Eksperci alarmują. Poziom lodu na Antarktydzie jeszcze nie był tak niski

Eksperci alarmują. Poziom lodu na Antarktydzie jeszcze nie był tak niski

Dodano: 
Antarktyda
Antarktyda Źródło:Shutterstock
Najnowsze dane satelitarne pokazują, że poziom lodu otaczającego Antarktydę jest znacznie niższy niż dotychczasowe zanotowane w tej kategorii rekordy. Specjaliści nie mają dobrych wiadomości.

Kiedyś Antarktyda wydawała się odporna na globalne ocieplenie. Jednak najnowsze dane pokazują, że zmiany klimatu oddziałują także na nią – i to w dużym stopniu. Ze zdjęć satelitarnych wynika, że poziom lodu morskiego otaczającego Antarktydę jest znacznie niższy od poprzedniego odnotowanego w zimie. Może mieć to katastrofalne skutki dla planety.

Lód wokół Antarktydy topnieje

Ogromna powierzchnia lodowa Antarktydy reguluje temperaturę planety. Biały obszar odbija promienie słoneczne z powrotem do atmosfery, a także chłodzi wodę pod nią i w jej pobliżu. Eksperci twierdzą, że gdyby lód nie chłodził Ziemi, Antarktyda mogłaby przekształcić się z „ziemskiej lodówki” w „grzejnik”. Najnowsze badania pokazują, że scenariusz ten nie jest aż tak niemożliwy.

Lód unoszący się na powierzchni Oceanu Antarktycznego ma obecnie niecałe 17 milionów km2, czyli o 1,5 miliona km2 mniej niż do tej pory wynosiła średnia we wrześniu, a także znacznie poniżej rekordowych poziomów z poprzedniego sezonu zimowego.

Wygląda na to, że Ziemia straciła lodowy obszar około pięciokrotnie większy od Wysp Brytyjskich. Specjaliści sceptycznie podchodzą do założeń, że się on odbuduje.

Rok niechlubnych rekordów

W roku 2023 na Ziemi pobito kilka globalnych rekordów ciepła – zarówno temperatury powietrza, jak i oceanów. Wygląda na to, że tempo topnienia lodowca także można będzie do nich zaliczyć.

„Widzimy, że lód jest o wiele bardziej bezbronny” – mówi dr Robbie Mallett z Uniwersytetu w Manitobie.

Lód morski tworzy się na kontynencie zimą (od marca do października), a następnie w dużej mierze topnieje latem. Stanowi on część połączonego systemu, który składa się również z gór lodowych, lądolodu i ogromnych szelfów lodowych – pływających przedłużeń lądolodu wystających z wybrzeża.

Lód morski działa jak rękaw ochronny dla lodu pokrywającego ląd i zapobiega nagrzewaniu się oceanu.

Doktor Caroline Holmes z British Antarctic Survey wyjaśnia, że skutki kurczącego się lodu morskiego mogą stać się widoczne wraz z przejściem pory roku w lato. W miarę zanikania większej ilości lodu morskiego odsłaniają się ciemne obszary oceanu, które pochłaniają światło słoneczne, zamiast je odbijać, co oznacza, że energia cieplna jest magazynowana przez wodę. Przez to z kolei topi się więcej lodu. Naukowcy nazywają to efektem albedo.

Przez to na planecie może zrobić się jeszcze cieplej. Istnieją oznaki, że to, co dzieje się z pokrywami lodowymi Antarktydy, mieści się w zakresie dużo gorszego scenariusza od przewidywanych.

Od lat 90. XX wieku utrata lodu lądowego z Antarktydy przyczyniła się do wzrostu poziomu morza o 7,2 mm.

Nawet niewielki wzrost poziomu mórz może skutkować niebezpiecznie wysokimi falami sztormowymi, które mogą zniszczyć społeczności przybrzeżne. Jeżeli znaczne ilości lodu lądowego zaczęłyby się topić, skutki byłyby katastrofalne dla milionów ludzi na całym świecie. W marcu 2022 r. wschodnią Antarktydę nawiedziła fala upałów, która spowodowała, że temperatura osiągnęła -10°C, podczas gdy powinna być bliższa -50°C.

„Kiedy 30 lat temu zaczynałem badać Antarktydę, nie przypuszczaliśmy, że mogą tam wystąpić ekstremalne zjawiska pogodowe” – mówią naukowcy.

Czytaj też:
Sezon narciarski po znakiem zapytania? Niepokojące prognozy ekspertów
Czytaj też:
Ten kraj chce nałożyć dodatkowe podatki na turystykę. Wycieczka będzie nas słono kosztować