Nie 500, a nawet 5 tys. zł za śmiecenie. Kary mają być bardzo surowe

Nie 500, a nawet 5 tys. zł za śmiecenie. Kary mają być bardzo surowe

Dodano: 
Śmieci znalezione przez leśniczego
Śmieci znalezione przez leśniczegoŹródło:Nadleśnictwo Młynary
Radykalne zaostrzenie kar dla trucicieli i śmiecących –- taka jest propozycja Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

„Dziennik Gazeta Prawna”, który obszernie zajął się tematem, cytuje Jacka Ozdobę, wiceministra klimatu i środowiska: „Opublikujemy projekt zaostrzający odpowiedzialność karną i wykroczeniową za działania przeciwko środowisku. Czas skończyć z pokutującym mitem, że to mniej istotna przestępczość, za którą grożą niewysokie kary”.

Wzrost kar. Nawet 10 razy więcej za śmiecenie

Według periodyku radykalnie mają zwiększyć się kary za działania wymierzone w środowisko, bo tego chcą rządzący dziś krajem politycy. Przykładowo działania narażające na utratę zdrowia i nielegalna działalność transgraniczna (np. sprowadzanie toksycznych odpadów) miałyby być zagrożone karami do 25 lat pozbawienia wolności. W aktualnym Kodeksie karnym, na podstawie którego sędziowie wymierzają kary dziś, za te przestępstwa można orzec maksymalnie 12 lat za kratami.

A co ze śmieceniem, z którym ogromny problem mają Polacy? Pomysły resortu klimatu i środowiska są takie, żeby maksymalną karę za to wykroczenie podnieść z 500 do 5 tys. zł. Dodatkową karą byłoby… sprzątanie, obowiązkowe. Sprzątanie nie tylko tego, co się naśmieciło samemu, ale także wokół, chociażby po innych śmiecących.

Teoria kontra praktyka

„Nowe regulacje to tylko jeden element układanki. Drugim jest praktyka działania organów państwa” – powiedział Jacek Ozdoba w „DGP”. Z kolei pytani przez dziennik specjaliści podzielili się na dwa obozy. Jedno przyklasnęli propozycjom resortu w sprawie zaostrzenia kar. Drudzy uznali, że nie w karach i ich wysokości problem, ale w skuteczności służb w ściganiu trucicieli.

Czytaj też:
Prawie połowa Polaków źle segreguje śmieci. Co poszło nie tak?