Rośliny i owady zapylające
W Europie w klimacie umiarkowanym rośliny owadopylne ustępują roślinom wiatropylnym pod względem zajmowanej powierzchni, mają jednak zdecydowaną przewagę, gdy chodzi o liczbę gatunków. Z roślin porastających tereny Europy 80% stanowią rośliny zapylane przez owady a około 20% jest wiatropylnych.
Pod względem użyteczności owadów jako zapylaczy możemy umownie podzielić je na trzy grupy. Owadem numer jeden, któremu przypisuje się 95% udziału w zapylaniu wszystkich roślin owadopylnych jest pszczoła miodna. Wielka wartość pracy zapylającej pszczół polega na ich wysokim poziomie organizacji życia społecznego i ich liczebności. Żyją w koloniach składających się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy osobników, natomiast owady dziko żyjące w okresie wiosennym są nieliczne. Kolonie pszczoły miodnej po przezimowaniu, już wiosną liczą od kilku do kilkunastu tysięcy osobników i jak tylko pozwala na to pogoda, masowo oblatują i zapylają kwitnące rośliny. Pszczoły należą do zapylaczy o dużym zasięgu lotu. W poszukiwaniu pyłku i nektaru mogą one w sprzyjających warunkach pogodowych pokonać odległość do 5 kilometrów od swojego gniazda, jednak najbardziej efektywną pracę wykonują w odległości do 1,5 km od ula.
W grupie drugiej znajdują się muchówki, motyle, niektóre błonkoskrzydłe i pluskwiaki. Są to owady nieprzystosowane budową do zapylania roślin, można je nazwać zapylaczami przypadkowymi i z grupy tej najbardziej pożyteczne są te, które są konsumentami nektaru np. motyle i muchówki, a z błonkoskrzydłych można wymienić osy oraz szerszenie.
Do trzeciej grupy owadów zapylających możemy zaliczyć liczne gatunki pszczołowatych, m.in. pszczoły samotnice oraz trzmiele. Te owady są już typowymi stałymi konsumentami pyłku i nektaru. Ich budowa jest przystosowana do zbierania i przenoszenia pyłku. Ciała mają gęsto pokryte włoskami co sprzyja przyleganiu pyłku i przenoszeniu go na dalsze odległości. Wymienione cechy czynią te owady dobrymi zapylaczami. Te pszczołowate jak i trzmiele nie zakładają jednak dużych kolonii, jest to maksymalnie od 100 do 300 osobników. Owady te pracując intensywnie na kwiatach, gromadzą zapasy pyłku i nektaru.
W czasach kiedy gospodarka rolna miała poziom pierwotny i rośliny owadopylne uprawiane były na małych poletkach poprzecinanych miedzami, drzewami i ciekami wodnymi, rola owadów dziko żyjących jako zapylaczy była znacznie większa ze względu na duże obszary przyjazne dla ich rozwoju i bytowania. Nowoczesne sposoby uprawy, mechanizacja i chemizacja rolnictwa przewróciła ten odwieczny porządek panujący w przyrodzie.
Dziś z uwagi na znaczenie pewnych gatunków trzmieli przy zapylaniu roślin uprawnych zamkniętych pod folią jak i niektórych upraw polowych nasiennych, prowadzona jest częściowa hodowla tych owadów.
Badania prowadzone przez instytuty rolnicze wykazały ścisłą korelację wysokości plonów z optymalnym zapyleniem plantacji. Do prawidłowego zapylenia 1 ha plantacji rzepaku ozimego w zależności od odmiany i warunków pogodowych potrzeba od 2 do 5 rodzin pszczelich. Optymalnie zapylona plantacja może dać zwyżkę plonu o 30-40%. Dobrze zapylony rzepak posiada lepiej wykształcone łuszczyny o wyższej masie nasion. Taką samą liczbę pszczół potrzeba do odpowiedniego zapylenia 1ha upraw sadowniczych.
Drzewa odczuwają pozytywne skutki dobrego zapylania, zawiązują większa ilość owoców które są one większe, bardziej dorodne, prawidłowo wykształcone. Najmocniej na brak zapylaczy reagują sady migdałowców. Sady bez zapylaczy dają plon o 80% niższy w stosunku do sadów z optymalną liczbą zapylaczy.
Powszechnie uważa się, że wartość produktów pszczelich dostarczonych przez pszczoły, do dochodu jaki daje ich praca w polach i ogrodach przedstawia się jako 1 do 100. Inaczej ujmując wartość kilograma miodu jest 100 razy mniejsza od wartości korzyści wynikających z zapylania roślin.
Ważną zaletą pszczół jako zapylaczy roślin uprawnych jest to, że można je transportować w dowolnej ilości do miejsc, w których znajdują się kwitnące plantacje roślin. Można obliczyć jaka jest optymalna ilość pszczół do zapylania plantacji i taką ilość pszczół ustawić w pobliżu kwitnącego pola. Ule z pszczołami możemy przewozić i ustawiać je tak, aby praca zapylających pszczół dała najlepsze rezultaty. Najtrudniejszy temat to zabiegi polegające na stosowaniu chemicznych środków ochrony roślin. Ule z pszczołami w okresie stosowania zabiegów powinny być wywożone w bezpieczne miejsce oddalone od zabiegów.
Niestety zapylacze dziko żyjące często padają ofiarą tych zabiegów. Trzeba jednak wiedzieć, że mimo tak wielu zalet pszczoły miodne nie są w stanie zapylać wszystkich roślin. Są ważne gatunki uprawne o kwiatach z nektarem ukrytym zbyt głęboko (np. koniczyna czerwona, wyka kosmata, bobik), bądź o kwiatach eksplodujących (lucerna), albo bardzo słabo nektarujących i przez to nieatrakcyjnych (np. marchew), których pszczoła miodna niechętnie oblatuje i nie jest dla nich dobrym zapylaczem. Dlatego roślinom tym należy zapewnić dostateczną liczebność ich naturalnych dziko żyjących zapylaczy, tj. pszczół samotnic i trzmieli.
Trudno odnieść się do pracy zapylaczy dziko żyjących. Jedną z najważniejszych przyczyn zmniejszania się udziału owadów dzikich w zapylaniu jest stosowanie w coraz szerszym zakresie chemii do walki ze szkodnikami roślin i chwastami. Na wskutek opryskiwania roślin uprawnych środkami chemicznymi stale ginie ogromna ilość owadów pożytecznych. Dlatego też zapylacze dziko żyjące opanowały środowisko parków, zadrzewień, przydomowych ogródków i terenów leśnych.
Las stanowi dla zapylaczy pierwotne i naturalne środowisko. Dostateczna ilość zapylaczy w lesie przyczynia się do zwiększenia ilości i jakości nasion wytwarzanych przez drzewa i krzewy, co sprzyja naturalnemu odnawianiu się lasu.
Należy pamiętać również o bardzo ważnej roli owadów zapylających – pełnią one funkcję bezpiecznika stojącego na straży czystości plonów w kierunku zawartości pozostałości po środkach ochrony roślin lub substancji pozostałych z ich rozpadu. Prawidłowe stosowanie zabiegów agrotechnicznych i odstąpienie od używania środków niedopuszczonych do produkcji rolnej, wymusiły na rolnikach właśnie zapylacze, których nie można już bezkarnie wytruwać.
Właściwości prozdrowotne produktów pszczelich wykorzystywanych w apiterapii:
- Miód wykazuje działanie antyzapalne, przeciwutleniające, przeciwcukrzycowe, przeciwnowotworowe i przeciwdrobnoustrojowe. Tak szeroki zakres zastosowań medycznych miodu wynika z obecności składników, takich jak fenole, kwasy organiczne, enzymy i bioaktywne peptydy.
- Propolis posiada działanie antybiotyczne hamujące rozwój bakterii, grzybów, wirusów, a także wspiera odnowę tkanek miękkich, łącznych, chrzęstnych i kostnych. Działa pozytywnie na układ immunologiczny. Posiada działanie przeciwnowotworowe, wychwytuje wolne rodniki, wspomaga akcję serca, reguluje ciśnienie krwi i uszczelnia naczynia włosowate.
- Pyłek kwiatowy powstaje w komórkach pyłkowych pylników roślin. Zbierany jest przez pszczoły i przenoszony do ula. Pyłek kwiatowy jest produktem o złożonym składzie chemicznym. Stwierdzono, że występuje w nim 250 substancji w tym białka, wolne aminokwasy, węglowodany, tłuszcze właściwe, sterole, witaminy, biopierwiastki, flawonoidy, kwasy organiczne, fitohormony i substancje o działaniu antybiotycznym.
- Pierzga to pyłek kwiatowy w postaci obnóży, złożony przez pszczołę do komórki plastra, zostaje przez pszczołę wymieszany z wydzieliną gruczołów ślinowych i miodem, a następnie ubity w celu zabezpieczenia go przed dostępem powietrza. W warunkach beztlenowych ulega fermentacji mlekowej, która go konserwuje i czyni łatwo strawnym. W pierzdze występuje duża ilość kwasu mlekowego, jak również witaminy K. Wskazaniem do podawania pierzgi są: niedokrwistość, choroby jelit, choroba nadciśnieniowa, choroby układu nerwowego, cukrzyca, brak łaknienia, stan wyczerpania psycho-fizycznego.
Pilotażowy projekt - „Chronimy pszczoły i inne zapylacze”
Urbanizacja i zabudowa terenów dotychczas niezamieszkałych spowodowały przemieszanie się środowisk zajmowanych przez człowieka, na tereny owadów wolnożyjących. Pojawianie się „dzikich” owadów na terenach zamieszkałych stało się powszechne. Również migracja pszczół w postaci przemieszczających się rojów jest co raz bardziej widoczna. Roje, które osiadają w miejscach gdzie mogą niepokoić mieszkańców, należy szybko i sprawnie zebrać i osiedlić w miejscach do tego przeznaczonych.
Do tej pory, gdy w okolicy pojawiały się problemy z rojami, pszczołami osiedlonymi w nietypowych miejscach, osami czy szerszeniami, nie było wyspecjalizowanych jednostek do rozwiązania tych problemów. Służby takie jak Straż Pożarna lub Straż Miejska nie zawsze były do tego typu akcji przygotowane. Dotychczasowe interwencje często polegały na fizycznym zlikwidowaniu owadów.
„Chronimy pszczoły i inne zapylacze” to pilotażowy projekt finansowany przez fundusz Promocji Roślin Oleistych na wniosek Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przetwórców i Producentów Produktów Ekologicznych „Polska Ekologia”. Jego celem jest przyczynianie się do skutecznej ochrony zapylaczy na terenach zamieszkałych przez ludzi i podejmowania racjonalnych działań gdy natrafimy na ich siedliska w naszym sąsiedztwie. Projekt rozpowszechniania również wiedze o korzyściach jaki wynikają ze spożywania produktów pszczelich. W jego ramach zaplanowanych jest 15 spotkań edukacyjnych dla jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej wraz z przekazaniem im sprzętu ochronnego przeznaczonego do przesiedlania zapylaczy oraz przygotowanie ogólnodostępnych materiałów instruktażowych dotyczących przenoszenia siedlisk.
Razem zadbajmy o bioróżnorodność.