Jest zielone światło dla morskich wiatraków na Morzu Bałtyckim: na dniach wchodzi w życie tzw. ustawa offshore
Artykuł sponsorowany

Jest zielone światło dla morskich wiatraków na Morzu Bałtyckim: na dniach wchodzi w życie tzw. ustawa offshore

Dodano: 
Morska farma wiatrowa – zdjęcie ilustracyjne
Morska farma wiatrowa – zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay / shilly
W piątek 22 stycznia Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych – tzw. ustawę offshore, która m.in. reguluje sposób pozyskiwania wsparcia publicznego przez inwestorów zainteresowanych budową morskich farm wiatrowych w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego.

– To historyczny moment i ustawa kluczowa nie tylko dla naszej energetyki, opartej w większości o paliwa kopalne, ale także dla naszej gospodarki. Regulacje zawarte w tzw. ustawie offshore, które stanowią podwalinę rozwoju dla farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku, będą wspierać przez kolejne dekady proces transformacji Polski w kierunku niskoemisyjnym skomentowała nowe prawo Kamila Tarnacka, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW).

A jak dodaje Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, która spośród polskich przedsiębiorstw z udziałem Skarbu Państwa dysponuje największym doświadczeniem i wiedzą na temat realizacji tego typu przedsięwzięć, w odbudowie polskiej gospodarki w dobie pandemii nowe rozwiązania przyczynią się do powstania znacznego programu inwestycyjnego w kraju o wartości nawet do 160 mld zł. Morskie farmy wiatrowe to nie tylko bezpośredni zastrzyk gotówki dla gospodarki, ale także wpływy z podatków do budżetu centralnego i kas gminnych, dziesiątki tysięcy nowych miejsc pracy oraz szansa na budowę silnego przemysłu wokół sektora.

Tania energia z morza

Ustawa offshore reguluje sposób pozyskiwania wsparcia publicznego przez inwestorów zainteresowanych budową morskich farm wiatrowych w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego. We wstępnej fazie rozwoju tego rynku, w ramach której wsparcie przewidziano dla 5,9 GW mocy, pomoc publiczna przyznawana będzie w drodze decyzji administracyjnej przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Pierwsze farmy wiatrowe uruchomione w ramach tego etapu mogłyby zacząć produkcję energii około 2025 r. Możliwość wejścia do tego systemu kończy się 30 czerwca 2021 roku. W kolejnych latach wsparcie będzie przyznawane już w formule konkurencyjnych aukcji, organizowanych dla farm o łącznej mocy 5 GW w terminach określonych w ustawie. Co istotne, energia płynąca z Bałtyku nie będzie istotnie obciążała kieszeni odbiorców energii, ustawa zawiera bowiem szereg mechanizmów chroniących ich przed nadmiernym wzrostem cen energii wynikającym z rozwoju nowej na polskim rynku technologii OZE.

Więcej OZE w miksie energetycznym

Dlaczego zielone światło dla energetyki wiatrowej jest tak ważne dla procesu dekarbonizacji i w ogóle dla transformacji energetycznej naszego kraju? Ponieważ, jak szacują eksperci PSEW i jednocześnie autorzy raportu „Wizja dla Bałtyku. Wizja dla Polski”, w morskich farmach wiatrowych zlokalizowanych na polskich wodach Bałtyku możemy pozyskiwać ponad 140 TWh taniej i stabilnej energii z 28 GW mocy. Wystarczyłoby to na zaspokojenie do 2050 roku blisko 60 proc. prognozowanego w skali roku krajowego zapotrzebowania na prąd. Kluczem do realizacji 28 GW w polskiej części Bałtyku jest stworzenie stabilnych ram regulacyjnych wraz z systemem wsparcia. Dlatego inwestorzy z zadowoleniem przyjęli podpisanie przez Prezydenta ustawy o morskiej energetyce wiatrowej. A wejście nowych przepisów w życie oznaczać będzie zielone światło dla dwunastu projektów rozwijanych obecnie w polskiej strefie Bałtyku. Wśród nich są Baltica 2 i Baltica 3, należące do Grupy Kapitałowej PGE farmy wiatrowe o łącznej mocy 2,5 GW, która to moc – jak planuje PGE- zostanie osiągnięta do 2030 roku. Z kolei w 2040 roku, zgodnie z założeniami Nowej Strategii Grupy PGE, spółka będzie posiadać morskie farmy wiatrowe o mocy co najmniej 6,5 GW. W tym czasie według założeń rządowych morskie farmy wiatrowe w polskiej strefie Bałtyku będą posiadały moc 8-11 GW.

– Morska energetyka wiatrowa to nie tylko projekt energetyczny. To inwestycje, które w przyszłości stanowić będą filar polskiej gospodarki. Grupa PGE już teraz pracuje nad maksymalnym wykorzystaniem możliwości i doświadczenia polskich przedsiębiorstw do budowy farm PGE na Bałtyku. U podstaw neutralności klimatycznej Grupy PGE w 2050 r. leży efektywna energetyka odnawialna, a morska energetyka wiatrowa na Bałtyku ma ogromny potencjał, na który zdecydowanie stawiamy – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

W ostatnich dniach PGE podpisała list intencyjny z dwoma innymi koncernami energetycznymi: Tauronem i Eneą w sprawie współpracy dotyczącej realizacji przyszłych projektów morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Energetyczne spółki z udziałem Skarbu Państwa planują zjednoczyć siły, aby zwiększyć szanse w procesie ubiegania się o pozwolenia lokalizacyjne dla morskich farm wiatrowych i możliwości finansowania rozwoju projektów inwestycyjnych w zakresie morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku. Motywacją do podjęcia tej współpracy było m.in. uzyskanie efektu synergii przy podejmowaniu wspólnych inwestycji w obszarze offshore.

Źródło: Wprost