„Odkąd zostałem ojcem, czuję jeszcze większą presję, aby zapewnić naszym dzieciom przyszłość, na jaką zasługują. Żeby ta przyszłość nie została im odebrana i była pewna możliwości” – napisał 35-letni książę. „Chcę, abyśmy wszyscy mogli powiedzieć naszym dzieciom, że tak, wiedzieliśmy, że to nadchodzi, ale dzięki determinacji i pomocy niezwykle zaangażowanych osób, zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, aby przywrócić te niezbędne ekosystemy” – czytamy. Dalej prezes organizacji zaznaczył, że obecnie mamy do czynienia z wyginięciem różnych gatunków oraz globalną pandemią, która „zatrzymała świat”. „W przypadku kryzysu wyginięcia, nauka jest jasna: być może mamy dekadę, aby poprawić ten kurs, zanim zatrzaśniemy kłódkę na naszym losie” – czytamy. „Jeżeli chodzi o pandemię, choć wciąż jest wiele niejasności, niektóre dowody sugerują, że pochodzenie wirusa może być związane z naszą eksploatacją przyrody” – wyjaśnił.
Książę Sussex od dawna jest zaangażowany w działania mające na celu ochronę środowiska. Lato 2016 roku spędził właśnie pracując z African Parks. W trakcie zajmował się m.in. przetransportowaniem 500 słoni. Tłumaczył wtedy, że chce mieć doświadczenie w tym zakresie, a najlepiej nabierać go „z pierwszej ręki”.
Już we wrześniu 2019 roku Harry mówił w jednym z wywiadów, że „chce przywrócenia równowagi między ludźmi i przyrodą”. – To właśnie pozwala mi w pełni zrozumieć i docenić mój pobyt w Afryce. Natura uczy nas znaczenia systemu, takiego, w którym nic się nie marnuje i wszystko ma do odegrania jakąś rolę. Jeśli będziemy w to ingerować, a nie pracować z tym, system ulegnie destrukcji – podkreślał.
Czytaj też:
Barbra Streisand ostro o Donaldzie Trumpie. „Stanowi niebezpieczeństwo dla naszego zdrowia”