Rok 1942. Prefektura Nagano mogła się poszczycić bujną roślinnością i zapierającymi dech w piersiach widokami. Majaczące w oddali majestatyczne szczyty Alp Japońskich, chłodne jezioro Suwa (największe jezioro prefektury Nagano) i… niewiele więcej. Choć jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej tętniło tu życie.
Nowe życie Nagano
Na początku XX wieku region Nagano nazywany był „królestwem jedwabnych nici”. Sławę i niemałe zyski przynosiła mu hodowla jedwabników (w uznaniu ich ciężkiej pracy nazywanych tu o-kaiko-sama, czyli „szanowne jedwabniki”), wspierana najnowszą w owych czasach technologią (m.in. innowacyjne maszyny do nawijania jedwabiu). Wszystko skończyło się nagle, w czasach wielkiego kryzysu. W latach 1929-1933 przemysł przędzalniczy upadł, a Nagano z jednej z najszybciej rozwijających się prefektur stała się regionem z największą liczbą emigrantów.
Jednak nie wszyscy wyjeżdżali. Byli też tacy którzy wracali, jak Hisao Yamazaki, założyciel Daiwa Kogyo Ltd., firmy znanej dziś jako Epson. Yamazaki dostrzegł potencjał regionu, podjął ryzyko i 18 maja 1942 roku, w odremontowanym starym magazynie miso w niedużym mieście Suwa, położonym nad jeziorem o tej samej nazwie, otworzył firmę, która miała przynieść Suwie i regionowi Nagano sławę.
Firmę, w której pracowite jedwabniki zastąpiły… zegarki.
Technologia w zgodzie z naturą
Co przesądziło o wyborze Suwy? Przede wszystkim klimat. Podobny do szwajcarskiego, z niską letnią wilgotnością, idealny dla przemysłu precyzyjnego. Hisao Yamazaki uwierzył, że Suwa może stać się Szwajcarią Wschodu, i rozpoczął prace nad montażem zegarów. Z pierwszych czterech działały jedynie dwa, ale Yamazaki nie poddawał się, eksperymentował (rozpoczął m.in. samodzielne wytwarzanie niektórych części) i już po kilku latach zatrudniająca początkowo jedynie dziewięciu pracowników firma stała się dumą regionu.
Było jednak coś jeszcze. Yamazaki nie chciał jedynie produkować, chciał wytwarzać rzeczy wyjątkowe i piękne w sposób wyjątkowy i piękny. Chciał pracy w duchu Monozukuri, dlatego odchodząc, pozostawił po sobie znacznie więcej niż tylko dobrze prosperujące przedsiębiorstwo. Zostawił filozofię pracy obecną do dziś, w DNA firmy.
Czym jest Monozukuri? To wyrażenie, które powstało z połączenia dwóch słów, gdzie „mono” oznacza rzecz, a „zukuri” akt tworzenia. Monozukuri to ciągłe innowacje, dążenie do doskonałości i praca w taki sposób, by ta nie tylko przynosiła efekty, ale także była powodem do dumy. Monozukuri to troska o wyrób, o ludzi, którzy go wytwarzają, ale także o środowisko. To zrównoważony rozwój, który dziś jest na ustach wszystkich. Zrównoważony rozwój zakodowany w filozofii firmy z Suwy pół dekady zanim jako globalny cel warunkujący przetrwanie ludzkości zdefiniowała go Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Dlaczego właśnie tak? A czy w Suwa można było produkować inaczej? Tu od zawsze to przyroda decydowała o życiu i śmierci. Tu trzeba było szanować to, co się od niej dostaje. Dlatego jedwabniki w Nagano to „szanowne jedwabniki” i dlatego ekologia, zanim jeszcze to słowo weszło do słownika każdego obywatela Ziemi, znalazła zaszczytne miejsce w DNA firmy. Ekologia, nowoczesne technologie i ciągłe innowacje. Ogień i woda? Nie. To razem wszystkie cztery żywioły.
Powietrze, którym oddychamy
Firma z Suwy szybko rozszerzała swoje portfolio. W 1960 roku już jako Epson stworzyła pierwszą na świecie miniaturową drukarkę EP-101 (uwaga ciekawostka: to od niej pochodzi współczesna nazwa firmy). W 1989 roku powstał pierwszy kolorowy projektor 3LCD. Miniaturowe komputery, kieszonkowe drukarki hi-tech, cyfrowy wizjer w aparatach i pierwsze, zaprezentowane w 2003 roku, urządzenie µFR- robot latający. Dziś Epson to jeden ze 100 światowych liderów w dziedzinie technologii (ranking Thomson Reuters) i jedna ze 100 najbardziej innowacyjnych firm na świecie (Clarivate Analytics).
Jedno pozostało niezmienne. Monozukuri. Troska nie tylko o jakość wyrobu, ale i myślenie o nim w kontekście środowiskowym. To dlatego Epson jako jedna z pierwszych firm na świecie już kilkanaście lat temu zobowiązał się, że do 2050 roku ograniczy o 90 proc. emisję CO2 w całym cyklu życia swoich produktów i usług. To dlatego już wkrótce dołączy do RE100, globalnej grupy firm zaangażowanych w stosowanie w 100 proc. odnawialnych źródeł energii. To dlatego promuje ochronę wiecznej zmarzliny i wspólnie z National Geographic wspiera badania Arktyki, których celem jest przeciwdziałanie ocieplaniu klimatu. To dlatego w kampanii „Obniż temperaturę” mobilizuje przedsiębiorców do obniżania śladu węglowego własnych firm.
Najlepszą wizytówką firmy są jednak zielone innowacje. Technologie pozwalające na oszczędne/zrównoważone gospodarowanie zasobami i surowcami. To one trafiają do milionów domów i biur na całym świecie. To dzięki nim każdy z nas może mieć swój własny wkład w ochronę planety. Przykład? Opracowana w laboratoriach firmy technologia druku atramentowego bez użycia ciepła (Heat-Free), pozwalająca zmniejszyć zużycie energii nawet o 83 proc. w porównaniu z drukarką laserową, czy drukarki atramentowe bez kartridży (mniej plastiku w przyrodzie) z serii EcoTank.
Woda, którą będą pić nasze wnuki
Zielone technologie Epsona opanowały biura, ale nie tylko. Gazy cieplarniane, trujące barwniki, hektolitry zużywanej wody. Przemysł odzieżowy uznawany jest obecnie za jednego z największych trucicieli planety. Alternatywa? Cyfrowe drukarki Epsona stworzone do druku na tkaninach. Jedno takie urządzenie może obsługiwać wiele różnych rodzajów i kolorów atramentów, drukować na dowolnej tkaninie i odtwarzać nawet najbardziej skomplikowane wzory nie tylko w wysokiej jakości i bardzo szybko, ale także, w porównaniu z tradycyjną metodą barwienia tkanin, zużywając nawet o 90 proc. mniej wody.
Recykling papieru? Doskonałe, ekologiczne rozwiązanie, ale i duży problem, bo potrzeba do niego dużo wody. Plus energia, czyli paliwa kopalne, potrzebne by zgromadzoną w biurze makulaturę przewieźć do odpowiedniego punktu. Już wkrótce dzięki Paper Lab, kolejnej zielonej innowacji firmy Epson, to może być dużo prostsze. PaperLab to urządzenie, które można postawić w biurze i które zmienia zużyty papier, rozłoży na włókna w zupełnie nową, gotową do ponownego zapisania kartę, a wszystko praktycznie bez użycia wody. Problem? Stosunkowo duże rozmiary urządzenia, ale to tylko kwestia czasu.
Co można zrobić dziś? Można samemu wziąć się za oczyszczanie wód. Najlepiej tu na miejscu – w Polsce. Epson już to robi. W ramach akcji „Operacja Czysta rzeka” pracownicy firmy wspólnie zebrali już prawie 6000 kg odpadów, a to jeszcze nie jest ich ostatnie słowo. Z kolei zespół Epson Dania oczyszcza ze śmieci port w Kopenhadze. Hiszpański oddział firmy ratuje żółwie. Monozukuri doskonale ma się nie tylko w Japonii.
Ziemia, miejsce dla ludzi
W tym roku dzięki połączonym siłom Epson Polska i fundacji „Las na Zawsze”, w województwie mazowieckim wyrósł las. 1350 drzew posadzili wspólnie pracownicy firmy i członkowie fundacji. Jeden hektar tego lasu w przyszłości pochłonie rocznie ponad 7t CO2, ale w akcjach tego typu nie sam efekt, nie sam las, jest najważniejszy, bo ziemia to przede wszystkim miejsce, w którym żyją ludzie.
Ludzie, którzy muszą nauczyć się żyć wspólnie i robić coś wspólnie. Ludzie są najważniejsi. Dla Hisao Yamazaki to byli mieszkańcy Suwy, którym chciał dać nową, lepszą przyszłość. Dla firmy Epson to około 75 tysięcy zatrudnianych osób, którym zapewnia zakrojony na szeroką skalę program szkoleń i kursów, także tych z dziedziny równości, różnorodności i integracji. Kobiety? Zgodnie z jednym z ostatnich raportów firmy w latach 2019-2020 stanowiły one ponad połowę zatrudnionych. Koncern współpracuje także z Klubem 30% (30% Club), którego misją jest osiągnięcie min. 30-proc. reprezentacji kobiet w zarządach i na stanowiskach kierowniczych korporacji na całym świecie.
Ogień, czyli edukacja
Gdy mówimy Epson, pierwsza myśl to drukarki. Jednak równie ważnym obszarem działania firmy jest wizualizacja i projekcja obrazu. Koncern od 2001 roku jest m.in. liderem na rynku projektorów, które doskonale sprawdzają się nie tylko w firmach czy salach konferencyjnych, ale także w szkołach i na uczelniach. Wszystko dzięki sile… ognia, a właściwie oswojonej jego formie, czyli światłu projektorów.
Projektory laserowe to przyszłość edukacji. Wypierają z sal wykładowych tradycyjne monitory, bo dzięki nim nawet najdalej siedzący w klasie uczeń może dostrzec więcej. Więcej szczegółów, więcej treści, a wszystko bez rozpraszających uwagę świetlnych refleksów i powstających na powierzchni telewizorów i monitorów odblasków (urządzenia firmy Epson dla tych zastosowań zapewniają jasność nawet 7000 lumenów, dzięki czemu obraz w każdych warunkach jest jasny, a barwy nasycone). Wyświetlany obraz (bez męczącego oczy migotania, które zna każdy, kto spędził kilka godzin przed standardowym ekranem lub projektorem w technologii DLP), można zmniejszać lub zwiększać, dopasowując do potrzeb audytorium, a samo urządzenie wygodnie przenieść w dowolne miejsce. Jakość obrazu. Czemu to ważne? Szacuje się że nasz mózg przyswaja średnio 80 proc. informacji z tego, co widzimy, i jedynie 20 proc. z tego, co przeczytamy. Obraz stymuluje edukację. Doskonały obraz stymuluje doskonale. Siła ognia to edukacja na miarę XXI wieku.
18 maja 2022, z okazji 80-lecia istnienia Seiko Epson Corporation, w Suwa, tam, gdzie wszystko się zaczęło, i gdzie do dziś ma swoją siedzibę japońska centrala firmy, podwoje otworzyło Muzeum Epson. Muzeum składa się z dwóch części: odnowionego Muzeum Monozukuri i zupełnie nowej Izby Pamięci ulokowanej w pieczołowicie odrestaurowanym budynku administracyjnym, pamiętającym jeszcze pierwsze, czasem trudne, lata funkcjonowania firmy.Na wystawie znajdziemy wszystko co zbudowało jej siłę. Precyzyjne technologie stosowane w pierwszych zegarkach mechanicznych, pierwszy na świecie zegarek kwarcowy i słynną drukarkę EP-101, a wszystko w zapierającym dech otoczeniu przyrody Nagano. Od 1942 roku, bardzo wiele się zmieniło, ale to nie uległo zmianie. Zgodnie z wolą Hisao Yamazaki, technologia do dziś jednoczy żywioły, dla wspólnej, lepszej przyszłości.