Komu się nie spieszy do systemu kaucyjnego

Komu się nie spieszy do systemu kaucyjnego

Dodano: 
Plastikowa butelka z wodą
Plastikowa butelka z wodą Źródło: GI sergeyryzhov /Getty Images
Ustawa o wprowadzeniu w Polsce systemu kaucyjnego, przygotowana przez rząd PiS i uchwalona pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu w czerwcu 2023 r., jako jedna z niewielu połączyła parlamentarzystów ponad podziałami politycznymi. Ówczesna opozycja poparła potrzebę jak najszybszego uchwalenia przepisów regulujących odzysk opakowań po napojach, mając świadomość, jak ważny jest aspekt środowiskowy tej legislacji. Jednak od pewnego czasu część posłów zaczęła naciskać na odłożenie wejścia w życie systemu o rok, może dwa. Mogłoby to wykoleić system kaucyjny w Polsce.

Szacuje się, że w Europie z systemu kaucyjnego korzysta 144 mln osób. Takie możliwości mają mieszkańcy 13 państw (w kolejności uruchamiania): Szwecji, Islandii, Finlandii, Norwegii, Danii, Niemiec, Estonii, Chorwacji, Holandii, Litwy, oraz Malty, Łotwy i Słowacji. W większości europejskie systemy obejmują opakowania jednorazowe z tworzyw sztucznych, puszki metalowe, a w ośmiu państwach również butelki szklane.

Prace nad uruchomieniem systemów prowadzone są w kolejnych 14 państwach, od ubiegłego roku także w Polsce. Po zmianie władzy, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, dokonało przeglądu przyjętych rozwiązań i zaproponowało nowelizację ustawy z dnia 13 czerwca 2013 r. o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2023 poz. 1852). Wprowadzono wiele zmian postulowanych przez przedsiębiorców czy organizacje ekologiczne. Nie zmieniono jednak najważniejszego zapisu, który zakłada wdrożenie systemu kaucyjnego z dniem 1 stycznia 2025 r., a więc już za pół roku. Czasu na wdrożenie przepisów zostało zatem niewiele.

Tymczasem niektórzy posłowie zaczęli przychylać się do argumentów intresariuszy niechętnych szybkiemu wprowadzeniu ogólnokrajowego systemu kaucyjnego. Ich głosy zostały zebrane przez Gabrielę Lenartowicz (KO), przewodniczącą sejmowej Podkomisji stałej do spraw monitorowania gospodarki odpadami i zaprezentowane w formie dezyderatu na niedawnej (27.06.2024 r.) Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Autorka dokumentu zaznaczyła, że jego treść została oparta na powtarzających się postulatach przedstawicieli branży napojowej, handlu i strony samorządowej.

Już w pierwszym punkcie dezyderatu pojawił się postulat o przesunięciu terminu uruchomienia systemu kaucyjnego w Polsce o rok, czyli na styczeń 2026 r. Jako uzasadnienie podano brak infrastruktury dla zbiórki, czyli kaucjomatów i magazynów w sklepach oraz centrów weryfikacji butelek i puszek. Na ich postawienie i utworzenie potrzebne są pozwolenia i czas – czytamy w dezyderacie – a ręczna zbiórka miałaby być obciążeniem dla środowiska. – Odroczenie wejścia w życie nowych przepisów np. o rok i staranne przygotowanie ich obszernej nowelizacji, usuwającej usterki, pozwoli na uniknięcie błędów popełnionych w innych krajach, m.in. Rumunii, Szkocji czy na Węgrzech, gdzie nie udało się stworzyć skutecznego systemu w założonym terminie – podnosiła autorka dezyderatu.

Z argumentami zawartymi w dokumencie nie zgodziła się obecna na posiedzeniu Anita Sowińska, wiceministra w resorcie klimatu i środowiska, odpowiedzialna za wdrożenie systemu kaucyjnego w Polsce. Zwróciła uwagę, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad nowelizacja projektu, a etap konsultacji zakończył się z końcem maja. Dokument uwzględnił większość uwag pochodzących od rozmaitych interesariuszy, jak choćby zwolnienie kaucji z podatku VAT czy wyłączenie z systemu opakowań po napojach mlecznych i jogurtach. Zastrzegła jednak, że termin startu systemu kaucyjnego pozostawiono bez zmian. Jak wielokrotnie deklarowała, pierwszy rok obowiązywania systemu kaucyjnego w Polsce ma być rokiem startowym, w którym system będzie osiągał pełną sprawność.

Anita Sowińska

Właśnie dlatego w pierwszym roku opłata produktowa będzie bardzo niska. Kara dla producenta za niezrealizowanie selektywnej zbiórki na poziomie 77 proc. wprowadzonych do środowiska opakowań będzie wynosić będzie zaledwie 10 gr za kilogram PET bądź aluminium. Chodzi o to, aby podmioty, które nie zdążą z wdrożeniem systemu na 1 stycznia, nie ponosiły z tego tytułu zbyt dotkliwych kar, lecz w ciągu 12 miesięcy 2025 roku dołączyły do systemu.

Jak wielokrotnie podkreślała wiceszefowa resortu klimatu i środowiska, Polacy chcą sprawnie działającego systemu kaucyjnego. Ponad 85 proc. mieszkańców Polski wyraża się pozytywnie o tym rozwiązaniu, 91 proc. deklaruje, że będzie oddawać opakowania zwrotne.

Odnosząc się do wymienionych w dezyderacie krajów, w których wdrożenie systemu kaucyjnego jakoby napotkało trudności odpowiedziała, że kraje te wdrażały system kaucyjny w podobny, ewolucyjny sposób, i wszelkie problemy, który naturalnie muszą się pojawić przy wdrażaniu tak skompilowanych i rozbudowanych rozwiązań, zostały dawno poprawione.

Odniosła się także do zawartego w dezyderacie zarzutu o braku infrastruktury. – Nie można powiedzieć, że jesteśmy nieprzygotowani. Już dwa podmioty dostały zezwolenia na prowadzenie systemu kaucyjnego, a kolejne dwa wnioski są w toku. Operatorzy bardzo intensywnie się przygotowują do obsługi systemu pod względem informatycznym, zakupują automaty do zbiórek i niebawem będą podpisywać umowy ze sklepami, zarówno tymi dużymi, jak i małymi – zapewniła Anita Sowińska. Nie widzimy powodów aby odkładać system kaucyjny, szczególnie, że pierwszy rok obwiązywania będzie okresem przejściowym – podkreśliła.

Parlamentarzyści tym razem bez konsensusu

Poseł Piotr Strach (Trzecia Droga) zauważył, że po komentarzach ministry dezyderat jest bezprzedmiotowy i zaproponował jego odrzucenie, by niepotrzebnie nie wydłużać prac nad projektem systemu kaucyjnego.

W odmiennym tonie wypowiedziała się posłanka Anna Sobolak (KO). Podziękowała, że po wysłuchaniu strony społecznej powstał projekt dezyderatu, gdyż „za poprzedniego rządu jego głos był tendencyjnie pomijany”.

Klaudia Jachira (KO) zwróciła jednak uwagę, że choć projekt ustawy nie jest doskonały, to wszelkie poprawki można wprowadzić późnej, w trakcie nowelizowania nowego projektu. – Na tym etapie najważniejsze jest to, abyśmy utrzymali konsensus z poprzedniej kadencji sejmu i jak najszybciej, zgodnie z dyrektywą unijną i szacunkiem dla aspektu środowiskowego, wprowadzili – być może w pierwszym roku w formie przejściowej – niezbędny system kaucyjny – zaapelowała.

Klaudia Jachira

Także według posłanki Barbary Oliwieckiej (Trzecia Droga) ministerstwo stworzyło bardzo bezpieczne warunki na pierwszy rok funkcjonowania systemu i powino się go wdrożyć jak najszybciej. Przychyliła się więc do odrzucenia dezyderatu, gdyż jego przyjęcie niepotrzebnie wydłuży proces przyjęcia ustawy. Tak jak jej poprzednicy zaznaczyła, że odpowiedzi przedstawicielki resortu były wystarczające.

Środowisko nie może czekać

Obecni na sali przedstawiciele organizacji ekologicznych, pracodawczych i społecznych zwracali uwagę, że dezyderat zawiera jedynie argumenty przeciwników projektu, czyli wielkich międzynarodowych producentów napojów, sieci handlowych i dużego biznesu, którzy od początku prac nad systemem kaucyjnym, jeszcze w poprzedniej kadencji, ostro go zwalczali. Obawiają się, że odroczenie wejścia systemu w życie da czas na dalsze lobbowanie za zmiękczeniem ustawy i wyłączeniu z niej kolejnych podmiotów.

Czy środowisko może czekać? W naszej opinii nie, biorąc pod uwagę kwestie klimatyczne. System recyklingu to chociażby realizowanie poziomu recyklingu w gminach, ale też ogromne wsparcie finansowe wynikające z niepłacenia kar z tytułu plastic tax, czyli za plastik niepoddany recyklingowi - zwróciła uwagę Joanna Kądziołka z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste.

Chodzi o to, że dziś Polska płaci rocznie około 2,4 mld zł kary za niezrealizowanie unijnych poziomów zbiórki i przetworzenia przedmiotów z tworzyw sztucznych, tzw. plastic tax. Zebranie ich w ramach systemu kaucyjnego oznacza obniżenie owej kary, a nawet jej brak. Zwolennicy kaucji często argumentują, że wysokość rocznej opłaty plasic tax jest mniej więcej równa kosztom prowadzenia systemu kaucyjnego, czyli że kary zastępujemy inwestycjami, dodatkowo uzyskując efekt w postaci czystego środowiska.

Równocześnie zauważyła, że ministerstwo wyszło naprzeciw oczekiwaniom przemysłu, ustalając opłatę produkcyjną na poziomie 10 groszy za kilogram opakowania niepoddanego recyklingowi w pierwszy roku funkcjonowania systemu. – W Krajach Bałtyckich ta kwota wynosi 1 tys. euro, na Słowacji 6 tys. euro za tonę, a w Polsce to jedynie 250 euro. Myślę, że czas zacząć dyskusję na temat kształtowania się tych opłat w kolejnych latach – stwierdziła.

Szklane butelki

Te 10 gr za kilogram oznacza to, że np. producent wprowadzający do środowiska napoje w opakowaniach PET za ich niezebranie zapłaci symboliczną karę w wysokości około pół grosza za butelkę. Biorąc pod uwagę ilość napojów sprzedawanych w PET w Polsce, wszystkie koncerny napojowe łącznie zapłacą nie więcej niż 50 milionów kar rocznie, gdy tymczasem budżet państwa, czyli wszyscy Polacy, zapłacą 2,4 miliarda zł kar za niezrealizowanie obowiązków zbiórki odpadów z tworzyw sztucznych. Gdyby system ruszył, tych kar nie będzie albo będą wielokrotnie mniejsze.

Jako organizacja reprezentująca społeczeństwo obywatelskie postulujemy, aby w kolejnych latach te opłaty podnieść – zarekomendowała Joanna Kądziołka, przypominając że plastic tax kosztował już Polskę łącznie ponad 6 mld zł z tytułu kar. – Spawanie działający system kaucyjny ma szanse znacząco obniżyć te opłaty – zaznaczyła.Równocześnie zwróciła uwagę na potrzebę edukacji konsumentów oraz właścicieli małych sklepów, których udział w systemie jest dobrowolny, a warto by jak najliczniej przystąpiły do zbiórki.

Natomiast Magdalena Zając z organizacji Rodzice dla klimatu przypomniała o poparciu dla wprowadzenia systemu kaucyjnego wyrażonym przez organizacje działające na rzecz ochrony klimatu, środowiska, praw zwierząt oraz paw człowieka w liście wystosowanym do premiera Donalda Tuska w czerwcu br. – Od kilku miesięcy z niepokojem obserwujemy próby opóźnienia wejścia w życie tzw. ustawy kaucyjnej, będącej nowelizacją Ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. W debatach publicznych i mediach słychać głosy, podnoszone głównie przez producentów napojów i środowiska z nimi powiązane, krytykujące proponowany kształt ustawy w imię tzw. interesu publicznego – czytamy w tym dokumencie.

Autorzy listu do premiera zwracają uwagę, że wiele uwag przedsiębiorców uwzględniono w najnowszej propozycji nowelizacji ustawy, przedstawionej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska i poddanej konsultacjom społecznym. – Polscy producenci, wbrew temu co nagłaśniają, mieli także wystarczająco dużo czasu na przygotowanie się do wprowadzenia systemu (...). Jako reprezentanci i reprezentantki społeczeństwa, pragniemy podkreślić, iż system kaucyjny jest rozwiązaniem zaprojektowanym na potrzeby wielu stron, a jego jak najszybsze wdrożenie leży w interesie nas wszystkich – napisali Rodzice dla klimatu i przedstawiciele 34 innych organizacji.

Wśród niech był Filip Piotrowski, ekspert do spraw Gospodarki w Obiegu Zamkniętym (GOZ) z UNEP/GRID-Warszawa, organizacji afiliowanej przy programie ONZ do spraw Środowiska. Zwrócił uwagę, że w tej chwili – wbrew temu co utrzymują samorządy – gminne systemy komunalne nie działają wystarczająco dobrze i osiągają poziomy selektywnej zbiórki odpadów PET na poziomie 30-40 proc. Przypomniał, że zgodnie z unijną dyrektywą SUP ten poziom wynosi 77 proc. – To pokazuje przepaść między stanem faktycznym a potrzebami. Nie możemy więc nie wdrożyć systemu kaucyjnego i nie możemy przeciągać terminu jego startu – podsumował.

Zgodnie z unijną dyrektywą ws. zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (SUP), do końca 2025 r. powinniśmy osiągnąć minimalny poziom selektywnej zbiórki ustalony na 77 proc., a następnie do roku 2029 – min. 90 proc. Obecnie tylko niewielka część opakowań po napojach trafia w postaci segregowanych odpadów do zakładów zajmujących się ich odzyskiem lub przetwarzaniem.

Tomasz Życiński, prezes Krajowej Izby Gospodarowania Odpadami, powołując się na ostatnie dane mówił, że odpady zebrane w żółtym worku jedynie w 35-40 proc. są zdatne do recyklingu. – Reszta to cenny surowiec, ale jedynie do produkcji energii – argumentował. Zatem producenci opakowań wciąż mają u nas problem z pozyskaniem wystarczających ilości surowców z recyklingu, a odpowiednie procentowe ich użycie w opakowaniach już niebawem także będzie unijnym wymogiem, wynikającym z idei gospodarki w obiegu zamkniętym.

System kaucyjny od nowego roku

Ostatecznie, mimo burzliwego sprzeciwu strony społecznej, za przyjęciem dezyderatu i przesłaniem go do Ministerstwa Klimatu i Środowiska głosowało 17 posłów, przeciw było 7, a 3 wstrzymało się od głosu.

Po głosowaniu wiceministra Aneta Sowińska zapewniła, że ustawa będzie gotowa na czas. – Nie chcemy zawieść zaufania społecznego ani narażać przedsiębiorców na straty finansowe związane np. z opóźnianiem uruchomienia systemu kaucyjnego, tak więc termin uruchomienia systemu określony na 2025 r. pozostaje utrzymany – mówiła przedstawicielka resortu.

Zdradziła przy okazji, że ministerstwo pracuje nad programem edukacyjnym zarówno dla klientów, którzy będą musieli zmienić nawyki dotyczące postepowania z opakowaniami, jak i małych sklepów, które do systemu będą przystępować dobrowolnie. Natomiast duże sklepy, o powierzchni powyżej 200 mkw., będą musiały obowiązkowo odbierać opakowania (poprzez kaucjomaty lub manualnie) i zwracać klientom pobraną wcześniej kaucję. Żeby ją odzyskać, nie trzeba będzie okazywać paragonu. Przynosić będzie można jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych do 3 l, szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 l oraz metalowe puszki o pojemności do 1 l. Kaucja za butelki z tworzyw sztucznych i puszki została ustalona na 50 gr, a na butelki szklane 1 zł.

Autor: Małgorzata Ruszkowska