Prezes PGNiG: Wodór paliwem przyszłości

Prezes PGNiG: Wodór paliwem przyszłości

Dodano: 
Prezes PGNiG Jerzy Kwieciński
Prezes PGNiG Jerzy Kwieciński Źródło: Materiały prasowe
Wodorowy pociąg już wyjechał na tory, projekt statku napędzanego wodorem też już powstał. To wszystko pokazuje, że wodór jest naprawdę paliwem przyszłości - mówi Jerzy Kwieciński, prezes PGNiG.

W połowie maja PGNiG ogłosiło start nowego programu wodorowego. Na początek przez cztery lata chcecie wydać na ten cel 31 mln zł.

W ciągu kilku najbliższych lat chcemy zbudować cały łańcuch wartości związany z wytwarzaniem, magazynowaniem i dystrybucją wodoru. Nasz program badawczy ma nam pozwolić na sprawne zaangażowanie w obszarze technologii wodorowych i umożliwić dalszy rozwój. Obszary dystrybucji i magazynowania paliw gazowych są dla nas kluczowe, dlatego w uruchomionych projektach skupiamy się zarówno na technicznych, jak i operacyjnych działaniach ułatwiających nam szybkie wdrożenia.

Czytaj też:
Prof. Świrski: Polska może być biernym konsumentem technologii wodorowych

W projekcie „Power to Gas” budujemy sztuczną sieć, która pozwoli nam na testy mieszania wodoru z gazem ziemnym oraz sprawdzenie gotowości samej infrastruktury. Niedawno uruchomiliśmy projekt dotyczący magazynowania wodoru w kawernach solnych, które traktujemy jako najlepsze wielkoskalowe magazynowanie energii. Plany dotyczące rozwoju morskiej energetyki wiatrowej nadają temu projektowi szczególny priorytet. W tym obszarze wykorzystamy doświadczenie Gas Storage Poland, spółki z grupy kapitałowej PGNiG, która z sukcesem zarządza krajowymi magazynami gazu ziemnego.

Chcemy też rozwinąć nasze kompetencje analityczne, badając nowe paliwa. Naszym celem jest nie tylko zarabianie na sprzedaży wodoru, ale także na usługach z nim związanych.

Równie ważnym celem jest włączenie się PGNiG w rozwój rynku paliw alternatywnych i możliwość przyczynienia się do wypełnienia przez Polskę celów klimatycznych UE.

Skąd PGNiG chce pozyskiwać wodór?

Nasz program zakłada produkcję wodoru z odnawialnych źródeł energii, czyli w procesie elektrolizy, w którym z wody otrzymuje się tlen i wodór. A więc będzie to zielony wodór. W naszym oddziale w Odolanowie budujemy instalację, która pozwoli nam na zbadanie w naszych warunkach możliwości produkcji zielonego wodoru dzięki panelom fotowoltaicznym. Tak wytworzony w warunkach badawczych wodór posłuży nam potem z kolei do testów na zamkniętej sieci gazowej oraz do przetestowania możliwości magazynowania wodoru. W zakresie agendy prac badawczo-rozwojowych PGNiG znajdują się także technologie wytwarzania wodoru z gazu ziemnego.

Czytaj też:
PGNiG: innowacje podstawą strategii

Kto będzie odbiorcą tego wodoru? W Polsce jest na niego popyt?

Już teraz Polska jest znaczącym producentem wodoru, odpowiada za 14 proc. jego europejskiej produkcji.

Przy czym mowa tu o wodorze technicznym. Ten do napędzania pojazdów musi być bardzo wysokiej czystości. Ale zastosowanie wodoru jest o wiele szersze, niż tylko w motoryzacji. Wykorzystuje się go w procesach produkcyjnych np. w branży paliwowej, chemicznej lub w przemyśle szklarskim. Na większą skalę może być wykorzystywany w energetyce przemysłowej. My jednak chcielibyśmy doprowadzić do tego, aby wodór – w odpowiednich proporcjach zmieszany z gazem – trafiał siecią gazową do odbiorców, do domów, zakładów, instytucji.

Nasz program badawczy ma nam pozwolić na przetestowanie takich możliwości przede wszystkim pod kątem już istniejącej i potrzebnej infrastruktury gazowej. Tak więc o stronę popytową jestem spokojny. Kreowanie odbiorcy nowego paliwa jest jednym z celów naszego programu, jest to kluczowe wyzwanie dla rozwoju krajowego rynku wodorowego. Prowadzimy również badania nad wytworzeniem własnych technologii, m.in. ogniw, elektrolizerów, silników, które po przejściu w fazę komercyjną uatrakcyjnią stronę popytową, a PGNiG zwiększy swoją konkurencyjność biznesową.

Jak na razie w kraju mamy jeden samochód wodorowy. Z racji tego, że nie ma u nas żadnej stacji dla tego typu pojazdów, musi jeździć na lawecie do Niemiec, żeby zatankować.

Chcemy, żeby to się zmieniło, ale zmiany nie nastąpią w krótkim czasie. W ramach programu wodorowego budujemy badawczą stację tankowania, która pozwoli nam przygotować się do sprzedaży wodoru i nabyć wymagane kompetencje do obrotu nowym paliwem. Podczas jej eksploatacji przy badaniach współpracować będziemy z Toyotą.

PGNiG podpisuje umowę o współpracy z Toyotą

To oczywiste, że jedna wodorowa stacja nie zmieni obecnej sytuacji, ale jednocześnie będziemy obserwować zmieniający się rynek.

W pierwszym półroczu tego roku o prawie 50 proc. wzrosła nam sprzedaż CNG, czyli sprężonego gazu ziemnego. To świadczy o tym, jak rośnie popyt na niskoemisyjne paliwa. W niedalekiej przyszłości podobnie może być z wodorem – produktem jego spalania jest tylko para wodna.

Co Polaków może przekonać do zakupu auta na wodór?

Przekonanie Polaków do samochodów wodorowych to już w dużej mierze rola branży motoryzacyjnej. Nie bez znaczenia będą regulacje ułatwiające rozwój tego segmentu. Zmienia się także świadomość klientów, co wpływa na rosnącą popularność aut hybrydowych i elektrycznych. Nie inaczej może być z wodorowymi.

Dla nas ważne jest, aby zarówno cena pojazdów, jak i paliwa dla nich, były konkurencyjne, bo to będzie wpływało na rozwój popytu na wodór jako paliwa napędowego w Polsce.

Czytaj też:
Podróż w przyszłość z wodorem

Wytworzony przez PGNiG wodór chcą Państwo wykorzystywać w transporcie. Mowa tu o tankowaniu zwykłych samochodów czy chcą Państwo dostarczać też wodór dla autobusów, pociągów, komunikacji miejskiej?

Zapewne tak jak w przypadku pojazdów napędzanych gazem CNG i LNG, w znacznej większości będą to jednak nie pojazdy osobowe, a raczej użytkowe – autobusy, śmieciarki, samochody dostawcze, ciężarówki i tzw. hakowce. Debiut pierwszego autobusu na wodór w Polsce mamy już za sobą. Choć produkowane w Polsce trafiają za granicę, to jestem przekonany, że w niedalekiej przyszłości coraz więcej będzie ich jeździło po polskich drogach, tak jak obecnie coraz więcej autobusów na CNG i LNG porusza się po Warszawie i innych polskich miastach.

Czy w Polsce mamy już w ogóle odpowiednie regulacje prawne uznające wodór za paliwo?

Brak odpowiednich regulacji uznających wodór za paliwo samochodowe jest obecnie największym wyzwaniem.

Ale spółki energetyczne, które zaangażowały się w rozwój technologii wodorowych, oczekują zmiany w tym zakresie. To dlatego właśnie planowana przez nas stacja tankowania pojazdów będzie miała charakter badawczy. Doświadczenia z pierwszego okresu jej eksploatacji przydadzą nam się w procesie tworzenia regulacji, w tym norm koniecznych do rozwoju paliwa wodorowego w kraju. Przystąpiliśmy niedawno do sojuszu Hydrogen Europe, w którym zrzeszonych jest ponad 250 podmiotów mocno zaawansowanych w tematach wodoru. To dla nas również szansa na realny wpływ na treść przyszłych regulacji dotyczących technologii wodorowych.

Niemcy też ogłosili program wodorowy, który zasilą kwotą 9 mld euro. U nas mówi się o inwestycjach na poziomie milionów złotych. Nie prześpimy tego wyścigu?

W przypadku Niemiec mówi Pan o programie rządowym. Również Ministerstwo Klimatu pracuje nad polską strategią wodorową, w której przygotowanie jesteśmy zaangażowani. Wraz z innymi spółkami Skarbu Państwa podpisaliśmy w ministerstwie list intencyjny o ustanowieniu partnerstwa na rzecz budowy gospodarki wodorowej i zawarcia sektorowego porozumienia wodorowego. Niezależnie od tego realizujemy program wodorowy w PGNiG. Jego budżet dotyczy projektów już uruchomionych, kolejne – w przeciągu kilku miesięcy znacząco podwyższą tę wartość. Proszę zwrócić również uwagę, że w naszym przypadku jest mowa o projektach badawczo-rozwojowych. Po ich zakończeniu możliwe będzie zrealizowanie zakładanych przez nas długoterminowych inwestycji o zoptymalizowanych kosztach. Najpierw dajemy sobie jednak czas na działania w skali mikro – zbudowanie podstaw, przetestowanie wodorowych rozwiązań u siebie. Potem przyjdzie czas na poszerzenie oferty sprzedażowej i realizację celów handlowych.

Czy wodór może być szansą dla Polski?

Jest szansą i to ogromną. Musimy myśleć nie tylko o rozwoju technologii wodorowych pod kątem biznesowym, ale także, a może przede wszystkim, o szansie jaką daje wodór na zbliżenie się Polski do osiągnięcia unijnych celów klimatycznych. Gaz ziemny będzie w transformacji pełnił istotną rolę paliwa przejściowego, ale równolegle w tym czasie będziemy świadkami rozwoju technologii wodorowych, których znaczenie będzie rosło.

PGNiG, jako firma posiadająca ogromne doświadczenie w paliwach gazowych, chce aktywnie brać udział w rozwoju tego obszaru.

Jakie są perspektywy dla tego paliwa? Myślą państwo, że uda mu się opanować transport? Mówi się o statkach, samolotach, pociągach napędzanych na wodór.

Wodorowy pociąg już wyjechał na tory, projekt statku napędzanego wodorem też już powstał. To wszystko pokazuje, że wodór jest naprawdę paliwem przyszłości. Jednak tak jak wcześniej podkreślałem, transport to tylko jeden z wielu obszarów jego zastosowania. Nie mniej istotne dla nas są możliwości wykorzystania wodoru w energetyce przemysłowej i w sieciach gazowych. W tych obszarach uda nam się rozwinąć znacznie szybciej niż w upowszechnieniu wodorowej motoryzacji.

Źródło: Wprost