EPSON. Przyszłość druku
Artykuł sponsorowany

EPSON. Przyszłość druku

Dodano: 
W czasie pandemii, m.in. dzięki sprzedaży urządzeń w technologii „Heat-Free”, EPSON wysunął się na drugie miejsce w światowym rankingu największych producentów drukarek, zwiększając dostawy o blisko 60 proc.
W czasie pandemii, m.in. dzięki sprzedaży urządzeń w technologii „Heat-Free”, EPSON wysunął się na drugie miejsce w światowym rankingu największych producentów drukarek, zwiększając dostawy o blisko 60 proc. Źródło: Materiały partnera
Druk, wynalazek który przez prawie 600 lat kształtował naszą cywilizację. Czy cyfrowa rewolucja odeśle go do lamusa? Niekoniecznie. EPSON udowadnia, że wynalazek Gutenberga w nowoczesnej odsłonie ma przyszłość. Wystarczy zachodzące w świecie zmiany potraktować jako wyzwanie, nie zagrożenie. Efekt? Zupełnie nowa perspektywa.

Maile z dopiskiem „Chroń środowisko, jeśli nie musisz, nie drukuj”. Elektroniczne faktury. Zamiast przepastnych archiwów, dane gromadzone w chmurze. Zmierzch ery druku? Wieszczono go wielokrotnie. Myląc się wielokrotnie.

Nowy początek

Biura, w których są jedynie elektroniczne dokumenty spoczywające w wirtualnych segregatorach, zapowiadał już w połowie lat 70. ubiegłego wieku „BusinessWeek”. Co ciekawe, papier miał odejść do lamusa, całkowicie i bezpowrotnie, już na początku lat 90. W 2008 roku o całkowitym zaniku druku w perspektywie najbliższych 10 lat mówił Steve Ballmer, CEO Microsoft. Z końcem druku jest trochę jak z końcem świata wg kalendarza Majów. Gdy nie nastąpił w roku 2012, ustalono, że tak naprawdę chodziło o rok 2020. Po tej dacie spekulacje chwilowo ustały.

Świat się nie kończy. Jedynie zmienia. Podobnie jest z drukiem. Przykład? Rywalizacja laser kontra atrament. Jeszcze kilkanaście lat temu drukarki laserowe ze względu m.in. na ich ówczesną wydajność wybieraliśmy do biur dużych firm i instytucji. Atramentowe chętnie widzieliśmy w domach i mikrofirmach. Ustaloną, jak się wydawało, hierarchię, zburzyło dopiero wdrożenie przez EPSON technologii atramentowego druku piezoelektrycznego, eliminującego w procesie użycie ciepła (drukarki w technologii „Heat-Free”). Przewaga nad popularnym laserem? Szybkość, bezawaryjność, ale przede wszystkim, wyjątkowa energooszczędność (do 83 proc. mniej zużytej energii), dziś dodatkowo doskonale wpisująca się w politykę stopniowego zmniejszania przez firmy swojego śladu węglowego. Koniec zmian? Nie. Dopiero początek, bo jak przekonuje EPSON zmienia się nie tylko technologia druku, ale i rola umożliwiających go urządzeń.

Biuro przyszłości. Obieg informacji zamiast obiegu dokumentów

Mimo postępującej cyfryzacji wciąż drukujemy i to bardzo dużo. Szacuje się, że w samej tylko Europie około tryliona stron rocznie. Liczba drukowanych dokumentów się nie zmienia lub zmienia jedynie nieznacznie, diametralnie inna staje się natomiast ich rola. Archiwizacja ustępuje miejsca sprawnej wymianie informacji, a schemat, w którym dokument drukuje się głównie po to, by schować go do teczki, powoli traci na znaczeniu. Nowa rzeczywistość wymaga nowych, coraz doskonalszych narzędzi.

– Mamy 50 tysięcy aktywnych patentów i codziennie zgłaszamy 30 nowych. – tłumaczy Krzysztof Modrzewski, szef firmy EPSON w Polsce. – W naszych fabrykach i biurach w 83 oddziałach na całym świecie zatrudniamy blisko 80 tysięcy osób. Niezwykle ważne jest więc dla nas patrzenie w przyszłość. Dlatego na bazie naszych technologii staramy się rozwijać wciąż nowe, unikalne produkty – dodaje Krzysztof Modrzewski.

Efekt? Przełomowe innowacje m.in. w segmencie urządzeń wielofunkcyjnych. Możliwość druku z szybkością 100 stron na minutę i do 100 tys. wydrukowanych stron bez konieczności wymiany materiałów eksploatacyjnych, wszystko w technologii przyjaznej tak dla środowiska, jak i portfela. Ale to dopiero początek, bo w nowej rzeczywistości drukarka z maszyny do działań w rodzaju: „wydrukuj, zarchiwizuj, zapomnij” staje się biurowym centrum zarządzania informacją, zapewniając nie tylko sprawny obieg dokumentów (możliwość porządkowania skanów i przerzucania ich do odpowiednich zasobów), ale i maksymalne bezpieczeństwo danych. Drukowanie, skanowanie i inteligentne zarządzanie informacją w jednym. To nie tylko możliwe, ale i coraz bardzie pożądane. Przykład? Sukces serii WorkForce Pro, czyli…

Dziel i rządź!

Nie, nie chodzi o wzniecanie konfliktów wśród wrogów twojego biurowego imperium. Raczej o maksymalnie sprawny obieg w nim dokumentów i kontrolę nad bogactwem zgromadzonych danych. Sam dokument (ani jego forma) nie jest tu istotny. Ważne są informacje.

Bez względu na to, czy skanujesz, przenosząc dane z papieru do np. chmury, czy drukujesz, przenosząc z chmury na papier. Biuro przyszłości to biuro, w którym dane bez względu na nośnik, z którego trafiły do systemu, funkcjonują w obiegu zamkniętym.

Prosty sposób gromadzenia i segregacji zasobów to dziś podstawa sprawnego zarządzania informacją. Czego potrzebujesz? Przede wszystkim odpowiednich narzędzi, najlepiej już na etapie gromadzenia danych. I tak: Epson Open Platform pozwala zintegrować urządzenie wielofunkcyjne ze stosowanymi w firmie aplikacjami i procesami. Epson Print Admin umożliwia stworzenie bezpiecznego środowiska drukowania, skanowania i kopiowania poprzez wprowadzenie uwierzytelniania użytkowników, a Device Admin – zdalne zarządzanie, konfiguracje, monitorowanie (w razie potrzeby i serwis) całej floty urządzeń z poziomu jednego ekranu.

Równie proste co zarządzanie informacją jest tu jej pozyskiwanie i udostępnianie. Stosowany m.in. w serii WorkForce Pro Document Capture Pro umożliwia skanowanie, zapisywanie i udostępnianie danych (pliki można zapisywać i rozsyłać w najpopularniejszych formatach, takich jak PDF, JPEG czy TIFF) za pomocą systemu, który jest nie tylko użyteczny, ale i całkowicie intuicyjny.

No dobrze. A co z danymi/dokumentami, które już nie są potrzebne? Na poziomie samego urządzenia to proste. EPSON stosuje w urządzeniach wielofunkcyjnych szereg zabezpieczeń dających pewność, że żadne dane nie zostaną w nich zachowane.

A papier? To znacznie trudniejsze. Nawet w najrozsądniej gospodarującym papierem biurze z czasem uzbierają się tony makulatury. To materiał, który stracimy bezpowrotnie plus konieczność zapłacenia za jego transport i utylizację zewnętrznej firmie. A gdyby tak zrobić to samemu, odzyskując przy tym zużyty papier? To możliwe. Dzięki PaperLab.

Bezpieczny druk i odzyskiwanie surowca

PaperLab to przełomowe, choć na razie mało poręczne (duże biurko lub średniej wielkości szafa), urządzenie do bardzo bezpiecznego (jeden z najwyższych na świecie, spełniający regulacje NSA poziom bezpieczeństwa P7) niszczenia dokumentów i odzyskiwania papieru. Wszystko bez konieczności wywożenia z biura dokumentów i, co ważne, praktycznie bez użycia wody dzięki opracowanej przez EPSON technologii Dry Fiber.

PaperLab to przełomowe urządzenie do bezpiecznego niszczenia dokumentów i odzyskiwania papieru

Jeśli zdecydujesz się zainstalować w biurze PaperLab, nie potrzebujesz rur czy dodatkowej instalacji wodno-kanalizacyjnej. Maszyna rozłoży makulaturę na włókna, zmieli je i uformuje nowy papier. Zalety technologii? Bezpieczne niszczenie wrażliwych dokumentów bez konieczności wywożenia ich z biura. Bez zaangażowania firm zewnętrznych i konieczności płacenia im. Ograniczenie emisji CO2. Odzyskiwanie surowców.

Wady? Podobnie jak w tradycyjnym procesie przetwarzania makulatury surowca nie można przetwarzać w nieskończoność. Na razie możliwy jest jeden, góra dwa cykle. Ale sam kierunek? Pomysł? To jedna z tych wizji, które zmieniają reguły gry, a wraz nimi naszą rzeczywistość. Co ważne, na lepsze. Jeśli uda się zmniejszyć rozmiary urządzenia i, co tu dużo ukrywać, jego koszt, w przyszłości może stać się ono wyposażeniem nawet małego biura. Ograniczając nie tylko jego ślad węglowy, ale i zmniejszając zapotrzebowanie na nowy papier. Papier, który podobnie jak druk zostanie z nami jeszcze na bardzo długo.

Innowacje i środowisko – wspólne cele

PaperLab to idealne zamknięcie w firmie obiegu dokumentów i danych. Element wyposażenia biura na miarę nowych czasów. Tworzenie takich elementów, opracowywanie technologii w duchu zrównoważonego rozwoju to od lat wyznacznik strategii firmy EPSON. Strategii, która jeszcze kilka lat temu wielu wydawała się ekonomicznie nierealna. Średnio 1,2 miliona dolarów dziennie na tworzone z myślą m.in. o ochronie klimatu innowacje? To nie może się opłacać. A jednak.

Firma postawiła na zielone technologie już kilkanaście lat temu (zanim to było modne). W 2008 roku zobowiązała się także ograniczyć do 2050 roku o 90 proc. emisję CO2 w całym cyklu życia swoich produktów i usług, umieszczając z czasem wszystkie produkty w pętli ponownego wykorzystywania zasobów. Rok 2021 przyniósł kolejne zobowiązania. Dalsza redukcja emisji dwutlenku węgla (zgodnie ze scenariuszem 1.5˚C do 2030 roku) i zapowiedź dołączenia koncernu do RE100, globalnej grupy firm zaangażowanych w stosowanie w 100 proc. odnawialnych źródeł energii do 2023 roku. To polityka zgodna nie tylko z Celami Zrównoważonego Rozwoju, przyjętymi przez ONZ w 2015 roku, ale także, czego w ostatnich latach dowodzą kolejne badania, z oczekiwaniami przeważającej części mieszkańców naszej coraz mniej zielonej planety. Pozostaje pytanie, na ile oczekiwania dotyczące ekologii i tego, jak w przyszłości wyglądać mają nasze biura, zmieniła pandemia.

Co zmienił rok 2020?

W lutym poznaliśmy wyniki badania „Wskaźnik zrównoważonego środowiska pracy Epson — 2021”. W przeprowadzonej na zlecenie firmy ankiecie wzięło udział ponad 4 tysiące aktywnych zwodowano osób na różnym szczeblu odpowiedzialności zawodowej z 26 krajów świata (w tym także z Polski). Co pandemia zmieniła w ich sposobie postrzegania środowiska pracy? Jak zmieniły się oczekiwania? Czy borykając się z COVID-19 zapomnieliśmy o ekologii? Tu odpowiedz jest prosta. Wręcz przeciwnie. Z sondażu wynika, że dziś, aż 75 proc. respondentów oczekuje od swoich pracodawców znacznie większego niż do tej pory zaangażowania w ochronę środowiska. W porównaniu z czasami „sprzed pandemii” wzrosła nie tylko potrzeba środowiskowej, ale i społecznej odpowiedzialności biznesu.

A biuro? Po pierwsze oczekujemy dziś możliwości zdalnej obsługi urządzeń, zwłaszcza tych, do których dostęp ma wielu pracowników jednej firmy. Sterowanie telefonem? Za pomocą aplikacji? Bardzo pożądane. Po drugie kwestie takie jak bezawaryjność sprzętu, jego trwałość i przede wszystkim energooszczędność są dziś ważniejsze niż kiedykolwiek. Dlaczego? To proste. Firmy chcą oszczędzać, ale korzyści płynące z m.in. niższych rachunków za prąd, niskich kosztów eksploatacji czy wydajności i wytrzymałości urządzeń w dobie home office, zwłaszcza samodzielnie płacąc generowane przez urządzenia rachunki, doceniamy wszyscy. To obserwacja, którą potwierdza rynek.

W czasie pandemii, m.in. dzięki sprzedaży urządzeń w technologii „Heat-Free”, EPSON wysunął się na drugie miejsce w światowym rankingu największych producentów drukarek, zwiększając dostawy o blisko 60 proc. Wnioski? Pierwszy, mniej ważny. Druk ma przyszłość. Drugi, najważniejszy. Potrzeby środowiska i człowieka mogą iść w parze. Także w dziedzinie technologii. Wystarczy dobry projekt i innowacyjna wizja. Wizja biura przyszłości.

Czytaj też:
Nagroda „Wprost” Zielone serce 2021 dla firmy Epson za technologię „Heat-Free”
Czytaj też:
EPSON: ekologia i ekonomia – siła synergii
Czytaj też:
Zielony EPSON